Źródło: J. Wełna (red.), Droga rad ewangelicznych. Program formacji ciągłej na rok 2011, Kraków 2011, s. 44-61.


 

Słowa klucze: konsekracja, czystość, ubóstwo, posłuszeństwo, sa­kramenty

I.  RADY EWANGELICZNE

Ujęcie problematyki: Sztuka przeżywania rad ewangelicznych sugeruje nam, że winniśmy zająć się sposobem przeżywania ślu­bów zakonnych. Dokonuje się to poprzez konsekrację zakonną. Stąd też na początku należałoby dać wyjaśnienie pojęcia konse­kracji. Otóż konsekracja jest pojęciem ściśle religijnym i wystę­puje we wszystkich religiach. Polega ona na ofiarowaniu rzeczy, osób i miejsc, wyłączeniu ich z użycia czysto świeckiego i prze­znaczeniu wyłącznie do funkcji czysto sakralnych[2].

W znaczeniu chrześcijańskim konsekracja jest wyrazem szczególnego związku z Bogiem i aktem kultu należnego jedy­nie Bogu. Jeśli chodzi o etymologię, to termin ten wywodzi się od słowa consecrare, czyli uczynić coś świętym. W ten sposób osoba czy rzecz zostaje oddzielona od świata i od tego, co w nim posiadała, a przeznaczona dla Boga. Wyróżniamy dwa aspek­ty konsekracji zakonnej: negatywny, który podkreśla zerwanie, usunięcie, dystans oraz pozytywny, mówiący o przeznaczeniu wyłącznie dla Boga i Jego kultu[3].

W konsekracji osobowej należy uwzględnić następujące aspekty – pierwszy z nich to inicjatywa Boga, który zaprasza człowieka do wejścia w szczególną relację miłości z Nim, wyra­żoną w konkretnym stylu życia, następnie odpowiedź człowie­ka, który ofiarowuje się Bogu i działanie Boga, który przyjmuje poświęcenie człowieka. Jeżeli więc człowiek nie odpowie na we­zwanie i nie odda się Bogu, Bóg nie przyjmie – nie konsekruje. Nie można zatem stać się osobą konsekrowaną, jeśli nie zostaną zrealizowane powyższe warunki. Tylko Bóg konsekruje i tylko On przyjmuje inicjatywę. Istotnym warunkiem jest współpraca człowieka z otrzymaną łaską[4].

Eklezjalny aspekt konsekracji

Konsekracja zakonna nawiązuje bezpośrednio do chrztu i peł­niej go wyraża. Podkreślone to zostało w dokumencie soboro­wym Perfectae caritatis: „Członkowie wszystkich instytutów powinni to sobie uświadomić, że przez profesję rad ewangelicz­nych odpowiedzieli na wezwanie Boże w tym znaczeniu, iż żyją dla samego Boga, umarłszy nie tylko dla grzechu (por. Rz 6,11), lecz także wyrzekłszy się świata. Całe bowiem życie oddali na Jego służbę, co stanowi jakąś szczególną konsekrację, która ko­rzeniami sięga głęboko w konsekrację chrztu i pełniej ją wyraża” (PC 5). Do tradycji Kościoła należy uznawanie życia zakonne­go jako swoistego rodzaju konsekracji; od starożytności bowiem składano śluby zakonne w czasie sprawowania liturgii, co mia­ło symbolizować nowy chrzest. W konsekracji zakonnej nastę­puje koncentracja na Bogu z pełną świadomością i to w sposób radykalny.

Stan życia zakonnego, sytuując się na bazie wcześniejszej konsekracji poprzez chrzest i bierzmowanie, potwierdza, iż jest on z Kościoła, w Kościele i dla Kościoła. Zewnętrznym zna­kiem konsekracji jest przyjęcie profesji przez Kościół. Tak więc z jednej strony, życie konsekrowane zakorzenia się w Koście­le, a z drugiej stanowi dla niego model doskonałości, ku które­mu wspólnota wierzących podąża. Stan życia konsekrowanego, naznaczony ewangelicznym radykalizmem w sposób szczegól­ny realizuje posłannictwo Kościoła, które Jezus Chrystus wyra­ził wezwaniem do bycia solą ziemi i światłem świata, do bycia znakiem Bożej miłości dla każdego człowieka. Wchodzi się do niego poprzez profesję rad ewangelicznych: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Jest to zobowiązanie na mocy ślubów do na­śladowania Chrystusa w wyżej wymienionych aspektach życia. Wszystko to ma sens, o ile jest funkcją ewangelicznej miło­ści Boga i ludzi (J 15,12-13): „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje daje za przyjaciół swoich”. Należy też stwierdzić, że wszystkie dokumenty Kościoła sytuują ten stan życia w samym centrum Kościoła, pojmowanego w wymiarze jego tajemnicy i komunii (por. KPK, kan. 573 § 2).

Rady ewangeliczne

Konsekracja osoby poprzez śluby zakonne jest wyrazem głęb­szego wymiaru – życia nowego człowieka. Konstytucja dogma­tyczna o Kościele Lumen gentium mówi: „Przez śluby albo inne święte więzy naturą swą podobne do ślubów, którymi chrześci­janin zobowiązuje się do praktykowania trzech [...] rad ewange­licznych, oddaje się on całkowicie na własność umiłowanemu nade wszystko Bogu, tak że z nowego i szczególnego tytułu po­święca się służbie Bożej i Jego czci” (LG 44). Konsekracja zatem poprzez śluby zakonne jest uważana przez II Sobór Watykański za najbardziej głęboką i intymną. Ona też wyznacza powołanym sposób jej realizacji. Pierwszym i podstawowym sposobem jej realizacji jest osobista świętość. Jej istotą jest nieustanne wypeł­nianie woli Bożej. Jest to więc wysiłek człowieka starającego się realizować przymierze zawarte z Bogiem poprzez złożenie ślu­bów zakonnych, a z drugiej strony wynika z darmowej inicjaty­wy Stwórcy.

Dekret Perfectae caritatis (1), mówi nam, że: „Dążenie do miłości doskonałej drogą rad ewangelicznych bierze początek z nauki i przykładu Boskiego Mistrza i stanowi wybitny znak królestwa niebieskiego. [...] Już od początku byli w Kościele za­równo mężczyźni, jak i niewiasty, którzy chcieli przez prakty­kę rad ewangelicznych z większą swobodą iść za Chrystusem i wiernie Go naśladować, prowadząc na swój sposób życie Bogu poświęcone”. Praktyka miłości nadprzyrodzonej sięga aż po doskonałość, a to zakłada uczynienie z siebie daru względem Boga. Dary z siebie przejawiają się w realizacji rad ewangelicz­nych, są owocem miłości, bez której byłyby samoudręczeniem. Są one specyficznym zaproszeniem do miłości niepodzielnej. Nie można jednak z nich czynić samego celu własnego życia oraz traktować ich jako oznaki osiągniętej miłości doskonałej. Rady ewangeliczne mają sens wówczas, gdy prowadzą do więk­szej miłości. W przeciwnym razie może doprowadzić taki stan do pewnego rodzaju próżni duchowej, która powoduje frustracje życiowe, kryzysy i odejścia.

Choć rady ewangeliczne same z siebie nie decydują o stopniu doskonałości, to są szczególną drogą i uprzywilejowanym środ­kiem do ich osiągnięcia. Ich sens polega na tym, że wyzwalają one człowieka od trosk życiowych, pochłaniających myśli, po­ciągających wolę w niewłaściwym kierunku. Bowiem istotnym warunkiem życia duchowego jest umiejętność zdobycia swobody wewnętrznej i dystansu wobec całej rzeczywistości. To pozwala we właściwy sposób oceniać względność dóbr stworzonych. Po­wszechne znaczenie rad ewangelicznych dla doskonałości życia duchowego polega na tym, że uderzają one w zasadnicze punk­ty ludzkiej natury.

Konsekracja osoby poprzez profesję ślubów zakonnych: ubó­stwa, posłuszeństwa i czystości ma wielkie znaczenie dla współ­czesnego świata (LG 39; 42; 43). Jest ona niezaprzeczalnym dowodem na to, że nie można znaleźć ani wolności, ani pełnego rozwoju człowieczeństwa w jakimkolwiek zniewoleniu. Wszel­kiego rodzaju zniewolenie materią, posiadanymi rzeczami, ide­ologią, płciowością jest zaprzeczeniem wolności, godności i wartości osoby ludzkiej. Oczywiście trzeba pamiętać, że czło­wiek, będąc skażonym grzechem pierworodnym, zawsze będzie skłonny upatrywać wolności w zniewoleniu. Życie konsekrowa­ne jest ukazaniem drogi wolności w Jezusie Chrystusie.

Kolejność rad ewangelicznych

Gdy przypatrzymy się Dekalogowi i Kazaniu na Górze, moż­na dostrzec pewną zbieżność postaw: ubóstwa posłuszeństwa i czystości. Chrystus rozpoczyna formację uczniów od posta­wy ubóstwa (zob. Mt 5,3). Także pierwsze przykazanie Dekalo­gu dotyczy postawy ubóstwa. Otóż Bóg zakazuje człowiekowi postawy zniewolenia rzeczami stworzonymi. On jest Bogiem jedynym i nie wolno mieć obok Niego innych bogów (zob. Wj 20,1-6). Drugie miejsce zajmuje postawa słuchania, czło­wiek jest zobowiązany do poświęcenia jednego dnia na słucha­nie tego, co mówi Bóg – trzecie przykazanie (zob. Wj 20,8-11) i trzecie błogosławieństwo (zob. Mt 5,5). Postawa ubóstwa i po­stawa posłuszeństwa warunkują radosną akceptację przykaza­nia szóstego, które dotyczy wierności (zob. Wj 20,14) i czystości serca (Mt 5,8).

Reguła św. Franciszka rozpoczyna się od posłuszeństwa. Jest to wyraz chrystocentrycznej postawy, Chrystus odkupił świat swoim posłuszeństwem. Na drugim miejscu jest życie bez wła­sności, (nie użył słowa ubóstwo). Postawa ubóstwa nie wyklucza posiadania. Zasadniczym wymiarem ubóstwa jest praca, która ma wartość uświęcania. Pieniądz nie może być motywem pra­cy. Na trzecim miejscu jest postawa czystości. Mówi się w tym względzie o konsekracji ciała. II Sobór Watykański stawia zaś na pierwszym miejscu czystość, na drugim ubóstwo, a na trze­cim posłuszeństwo (por. PC 12-14), podobnie adhortacja apo­stolska Vita consecrata (14). Jest ona pierwsza i najistotniejsza, bowiem jest czystością ze względu na królestwo Boże[5]. Kon­sekracja ciała podkreśla, że człowiek i jego cielesność nie może być towarem wymiennym. Człowiek nie jest stworzeniem in­stynktownym. Konsekracja ciała jest powołaniem do autentycz­nej miłości, która sięga poza próg śmierci. Miłość sakramentalna w małżeństwie kończy się ze śmiercią. Konsekracja ma wymia­ry wieczności (zob. VC 26).

Czystość konsekrowana – konsekracja ciała

Ewangeliczna rada czystości określana jest różnymi nazwa­mi: celibat, dziewictwo, wstrzemięźliwość. Czystość możemy odnieść zarówno do stanu bezżennego, jak i do małżeństwa. Każdy bowiem chrześcijanin zobowiązany jest do praktykowa­nia czystości zgodnie z obraną drogą życiową. Czystość oznacza przede wszystkim umiejętność panowania nad własnym popę­dem seksualnym i korzystania z niego stosownie do własnego stanu życia. Człowiek jest czysty, jeśli potrafi przyjmować wła­sną seksualność i kierować ją ku dobru, jakim jest ofiarowanie siebie drugiemu człowiekowi.

Dla osoby wierzącej czystość jest dyspozycją, która rodzi się z miłości i powoduje, iż popęd seksualny nie tylko nie sprzeci­wia się komunii z Bogiem i ludźmi, ale zostaje uszlachetniony, i dąży do niej, jako do swojego celu. W ten sposób czystość staje się zdolnością miłowania. Tak więc czysty jest ten, kto pokonuje własny egoizm i staje się zdolny do bezgranicznego daru z siebie innym. Czystość jest konieczna w każdym stanie życia, choć nie istnieje stan życia w Kościele zwany czystością. Każdy bowiem człowiek winien panować nad swoją sferą seksualną i harmoni­zować ją z wymaganiami własnego powołania[6].

Czystość, do której zachowywania osoby zakonne zobowią­zują się ślubem, ma na celu całkowite i pełne oddanie się Bogu w miłości. Nie mają zasługi konsekracji ciała ci, którzy po­wstrzymują się od małżeństwa z konieczności fizycznej lub mo­ralnej, z lęku przed odpowiedzialnością. Osoby zakonne ślubują Bogu czystość ciała, myśli i uczuć tak, aby wszystkie swoje siły i zdolności w pełni oddać na służbę Bogu. Doskonała czystość jako oddanie Bogu serca i ciała jest wyrazem wielkoduszności. Staje się to możliwe dzięki łasce Bożej, która wspiera ludzkie wysiłki. Jest wielkim nieporozumieniem, gdy ktoś konsekrację ciała traktuje jako wyrzeczenie się miłości, wprawdzie dobro­wolnie wybraną, ale przeżywaną jako osamotnienie i postawę sprzeciwiającą się postawie serca. Ślub czystości jest darem mi­łości i dlatego wnosi we wnętrze człowieka pokój. Czystość jako całkowite oddanie się Bogu, nie wyklucza miłości bliźniego, wręcz przeciwnie – ma przyczyniać się do jej autentyczności.

Ubóstwo konsekrowane

Wszyscy założyciele wspólnot zakonnych starali się przeło­żyć ubóstwo na język praktyczny, odpowiadający charyzmatowi danego zgromadzenia[7]. Jezus proklamuje w sposób uroczysty błogosławieństwo ubóstwa. „Będąc bogatym, dla was stał się ubogim, aby was ubóstwem swoim ubogacić” (2 Kor 8,9). Jego ubóstwo stało się zasadą budowania wspólnoty międzyludzkiej. Ubóstwo Chrystusa jest łagodnością i prostotą. Nie jest to nędza materialna, ale całkowite zdanie się na Ojca. Materialne ubó­stwo często jest idealizowane w przypadku Chrystusa. Jest to ubóstwo zwyczajne, Jezus nigdy nie był żebrakiem. Błogosła­wieństwo ewangeliczne jest kluczem rozumienia Jego osoby.

Ubóstwo zakonne jest dobrowolne dla naśladowania Chrystu­sa. Najważniejsze jest zachowanie właściwego dystansu wobec materii. Ubóstwo, obok wymiaru materialnego, posiada sens duchowy polegający na dostrzeganiu każdego człowieka, dzie­leniu się z nim dobrami duchowymi. Każda osoba konsekrowa­na dysponuje dobrami za pośrednictwem przełożonych. Jest to czasami trudna zależność i trwa do końca życia. Stąd też czę­sto osoby o płytkim życiu duchowym i niedojrzali mogą pro­sić o wszystko, czego pragną, pozostawiając przełożonym całą odpowiedzialność decydowania. Jest to trudna decyzja. Pozwo­lenie może przyczynić się do osłabienia życia duchowego, zaś systematyczne odmowy powodują utratę zaufania.

Jednym z najczęstszych zagrożeń ubóstwa konsekrowanego jest postawa legalizmu. Człowiek taki jest skłonny uważać, że pewne rzeczy są mu nieodzowne do realizacji posłannictwa. Jest to pewnego rodzaju wymuszone na siłę pozwolenie na używa­nie rzeczy będących niezbędnymi w życiu. Kolejnym niebez­pieczeństwem jest postawa indyferentyzmu. Wyrazem tego jest brak troski o dobra materialne, gdyż są do tego wyznaczone oso­by, które dbają o ten wymiar życia wspólnotowego. Coraz czę­ściej dochodzi do głosu tzw. „mentalność mieszczańska”, która jest właściwa ludziom żyjącym w dobrobycie, zaspokajaniu ka­prysów, żądaniu czegoś natychmiast. Jeśli następuje sprzeciw ze strony przełożonych, następuje zamknięcie się na ubogich.

Poruszając zagadnienie ubóstwa konsekrowanego, zwróć­my uwagę na dwa jego wymiary: indywidualny i wspólnotowy. Winny się one pokrywać, ale czasami są wypaczenia polegają­ce na tym, że jest ubóstwo indywidualne, a nie ma wspólnoto­wego. Z drugiej strony w „bogatym zakonie” mogą być „ubodzy zakonnicy”. Powstaje pytanie, jak winna przebiegać prawidłowa formacja w zakresie ewangelicznej rady ubóstwa? Odpowiedź nasuwa się jedna: skupić życie na Chrystusie ubogim, uczyć się zawierzać Bożej Opatrzności, popierać i mobilizować do od­krywania prawdziwego skarbu, uwolnić swoje „ja”, pozbyć się wszelkich ograniczeń, formować do dyspozycyjności i pobu­dzać do pracy[8].

Posłuszeństwo

Ta ewangeliczna rada coraz częściej napotyka na trudności. Podyktowane to jest często nowym patrzeniem na wartości nie­sione przez współczesny świat, postępujący proces demokra­tyzacji, sekularyzacji, skrajne formy humanizmu, naturalizm. Kolejnym elementem, który daje się zauważyć w życiu konse­krowanym, jest przede wszystkim coraz większa wrażliwość na osobistą wolność, pragnienie układania sobie życia według wła­snych, osobistych projektów niezgadzających się z programem życia wspólnoty, czy nawet zgromadzenia. Z drugiej strony pod­kreśla się brak dialogu w relacji przełożony – podwładny.

Odpowiedzią na te i inne pytania jest powrót do Chrystu­sa, rozpoczynanie na nowo od Niego. On to swoim posłuszeń­stwem uwolnił człowieka od zniewolenia grzechem. Stąd też w życiu osób konsekrowanych nie może zabraknąć codzienne­go rozważania posłuszeństwa Jezusa Chrystusa. W ten sposób przeżywane posłuszeństwo staje się wyzwoleniem prowadzą­cym do upodobnienia na Jego wzór. Czytamy w Perfectae cari­tatis: „Posłuszeństwo zakonne nie tylko nie umniejsza godności osoby ludzkiej, ale owszem, doprowadza ją do pełnej dojrzało­ści, pomnażając wolność dzieci Bożych” (14). Posłuszeństwo za­konne można rozpatrywać na różne sposoby, które sprowadzają się do trzech wymiarów: posłuszeństwo Kościołowi, regule za­konnej i posłuszeństwo przełożonemu oraz wspólnocie zakon­nej. Oczywiście te wymiary nigdy nie mogą się wykluczać, lecz wzajemnie czerpać z siebie treści.

Zakończenie

Z pewnością nie da się ukazać w sposób całościowy tego, w jaki sposób należy dziś realizować rady ewangeliczne. Sztuki przeżywania ślubów zakonnych uczymy się każdego dnia. Jest to bowiem zadanie na całe życie. Należy jednak pamiętać, że jeśli osoba konsekrowana będzie złączona z Chrystusem oso­bową miłością, nigdy nie poprzestanie na tym, co najmniejsze, najwygodniejsze. W szkole Jezusa uczymy się nieustannie sztu­ki przeżywania rad ewangelicznych na każdym etapie formacji zakonnej.

II.  ŻYCIE SAKRAMENTALNE

Fakt darmowości powołania nie tylko nie zwalnia osób kon­sekrowanych z ich osobistego wysiłku, lecz zobowiązuje do nie­go w poczuciu wielkiej odpowiedzialności za otrzymany dar i powierzone posłannictwo (1 P 5,1-4). W poczuciu takiej odpo­wiedzialności, powołani do życia zakonnego winni usilnie się starać, aby swoim życiem i pełnionymi zadaniami w Kościele i dla Kościoła uobecniać Jezusa Chrystusa. Powinni to czynić szczególnie poprzez przepowiadanie Jego słowa i osobiste świa­dectwo życia. Bowiem posłannictwo konsekrowanych jest misją w Kościele i wobec Kościoła.

Konsekrowani zostali wybrani przez Chrystusa jako osoby, dlatego nie są bezwładnym i biernym narzędziem, ale narzę­dziem żywym, jak to określa Sobór, mówiąc o obowiązku dą­żenia do doskonałości (por. PO 12). Pełniona przez powołanych do życia zakonnego misja przedłużania w Kościele słowa, mo­dlitwy i ofiary Chrystusa znamionuje i buduje Go w wymiarze tajemnicy, komunii i misji. Dzięki tak pełnionemu posłannictwu udzielana jest Kościołowi świadomość wiary, że z daru łaski w Chrystusie i w Duchu Świętym jest sakramentalnym zna­kiem komunii ludzkości z Bogiem i w Bogu komunii między­ludzkiej.

Zakonna duchowość winna być odzwierciedleniem świętości Jezusa Chrystusa w sprawowaniu i przeżywaniu liturgii sakra­mentów świętych, a w sposób szczególny pokuty i pojednania oraz Eucharystii. Nie można bowiem pojąć duchowości chrze­ścijańskiej, a tym bardziej zakonnej bez odniesienia i osadzenia na fundamencie wiary, nadziei i miłości chrześcijańskiej. Fun­dament ten jednak nie wyczerpuje źródeł kształtowania postaw chrześcijańskich i zakonnych. Chrześcijaństwo ze swej istoty ma charakter sakramentalny, a poprzez rzeczywistość widzial­ną, naturalną, ludzką, wskazuje i uobecnia rzeczywistość niewi­dzialną, nadprzyrodzoną i Boską.

Celem wszystkich sakramentów jest uświęcenie człowieka, budowanie Mistycznego Ciała Chrystusa i oddawanie czci Bogu. Jako znaki mają one także pouczać. Sakramenty święte nie tyl­ko zakładają wiarę, lecz za pomocą słów i rzeczy dają jej wzrost, umacniają ją i wyrażają. Wierze zaś, która jest przekazywa­na przez Chrystusa za pośrednictwem sakramentów, towarzy­szy nieustannie żywa nadzieja (por. 1 P 1,3), która jednocześnie wyzwala w duszy wiernych wielkie siły duchowe i dążenie do tego, co w górze (por. Kol 3,1-2). Z drugiej jednak strony wiara działa przez miłość (por. Ga 5,6), wypływającą z serca Zbawi­ciela, a rozlewając się w sakramentach, ogarnia całe chrześci­jańskie życie. W związku z tym konsekrowani są uzdolnieni do uczestnictwa we właściwy sobie sposób w godności i posłannic­twie Jezusa Chrystusa. Życie duchowe powołanych do konse­kracji zakonnej winno czerpać szczególne treści z sakramentów, a zwłaszcza z łaski charakterystycznej i właściwej dla każdego z nich. Jest ono w ten sposób kształtowane i ubogacane przez wielorakie cechy i wymagania sakramentów, które konsekrowa­ni osobiście sprawują i przeżywają.

Tak więc sakrament chrztu świętego, do którego prowadzi wiara w Słowo Boże, wprowadza człowieka w chrześcijańską nowość życia, która zakłada zerwanie ze starym człowiekiem. W tym sensie chrzest powoduje wyzwolenie z mocy grzechu i stanowi pierwsze zwycięstwo nad mocami szatana. Świę­ty Paweł Apostoł daje wyjaśnienie symboliki chrztu poprzez zanurzenie w wodzie jako ukrzyżowanie starego człowieka, śmierć dla grzechu, pogrzebanie z Chrystusem, ale i zmar­twychwstanie z Nim do nowego życia w Bogu, które nie pod­lega już śmierci (zob. Rz 6).

Chrzest święty wiąże się przede wszystkim z tajemnicą na­szego wszczepienia w Chrystusa, naszego uchrystusowienia, i wynikającą stąd powinnością życia na podobieństwo Chrystu­sa (Ga 3,27). W nim też zawiera się rzeczywistość nawrócenia i przywrócenia właściwego ładu w relacji z Bogiem, pojedna­nie z Nim wraz ze zgładzeniem grzechu pierworodnego (zob. RP 27). Zakładając nawrócenie, prawdziwą przemianę, będąc misteryjnym wydarzeniem narodzenia do nowego życia Boże­go, chrzest postuluje odpowiednią nowość narodzenia i życia w Chrystusie w mocy działającego Ducha Świętego[9]. Wszyscy zaś mają obowiązek takiego życia, by Chrystus w nich osiągnął pełnię doskonałości (por. Ef 4,13), bowiem w jednym Duchu zo­stali ochrzczeni, aby stanowić jedno Ciało (por. 1 Kor 12,13). Ta eklezjalna konsekracja jest fundamentalna i dopiero ona stanowi podstawę konsekracji zakonnej[10].

Kolejnym sakramentem ściśle związanym z chrztem świę­tym jest sakrament bierzmowania, nazywany sakramentem doj­rzałości chrześcijańskiej. Wskazując na bierzmowanie, należy podkreślić, że duchowość rodzona przez ten sakrament winna charakteryzować wszystkich chrześcijan naznaczonych jego ła­ską, ale tym bardziej winni odznaczać się nią wszyscy powołani do życia zakonnego. Ta duchowość wynika z tajemnicy nasze­go uchrystusowienia i z daru, którym jest Duch Święty, a który ma stanowić źródło dyspozycyjności, świadomości i życia doj­rzałego w sensie chrześcijańskim[11]. Dlatego też, zważywszy na głębokie powiązanie religijności z konsekrowanym, jest rzeczą nieodzowną, by religijna formacja osób powołanych do takiej formy życia coraz bardziej się doskonaliła i sięgała głębi duszy. Należy również zatroszczyć się o ukazywanie źródeł autentycz­nego życia duchowego, gdyż jedynie ono stanowi właściwy fun­dament do realizacji powołania.

Następny ważny sakrament to sakrament pokuty i pojedna­nia. Duch Święty jest szczególnym darem zmartwychwstania, jaki został udzielony apostołom dla odpuszczenia grzechów: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (J 20,22-23). Jezus Chrystus powierzył dzieło pojednania czło­wieka z Bogiem wyłącznie tym, których sam powołał – apo­stołom, i tym, którzy kontynuują ich posłannictwo. Kapłani, z woli samego Chrystusa, są jedynymi szafarzami sakramentu pojednania[12]. Na wzór Chrystusa zostali powołani, by wzywać grzeszników do nawrócenia i na nowo prowadzić ich do Ojca poprzez sąd miłosierdzia. Prawdę tę podkreśla również Jan Pa­weł II w adhortacji Reconciliatio et paenitentia, gdzie przypo­mina, iż kapłan, szafarz pokuty, działa in persona Christi (zob. RP 29). To on uobecnia Chrystusa, który za jego pośrednictwem odpuszcza grzechy. Dlatego też winien stawać się podobny do Niego – Brata człowieka, miłosiernego i współczującego Ar­cykapłana, Pasterza gotowego szukać zabłąkanej owcy, pocie­szającego i Lekarza leczącego. Jest to bowiem sakrament, który w sposób szczególny ukazuje miłosierdzie. Przystępujący do niego otrzymują od miłosierdzia Bożego przebaczenie zniewa­gi Mu wyrządzonej, a zarazem dostępują pojednania z Kościo­łem, któremu grzesząc, zadali ranę, a który przyczynia się do ich nawrócenia miłością, przykładem i modlitwą (por. LG 11). Pojednanie sakramentalne przywraca przyjaźń z Bogiem Ojcem i wszystkimi Jego dziećmi w Kościele, przyczyniając się w ten sposób do nieustannego odmładzania i budowania Kościoła we wszystkich jego wymiarach (por. KKK 1443-1445).

Trzeba więc, aby osoba konsekrowana umiała w pewnym sensie utożsamiać się z tym sakramentem, a przyjmując po­stawę samego Chrystusa potrafiła miłosiernie pochylić się jak On nad zranioną ludzkością, ukazując w ten sposób chrześci­jańską nowość leczącego wymiaru pokuty, która ma na wzglę­dzie przede wszystkim uzdrawianie i przebaczanie[13]. Podobnie jak każdy wierny, tak i każdy zakonnik, siostra zakonna mają obowiązek korzystania z sakramentu pokuty i pojednania, czy­li spowiadania się ze swoich grzechów i własnych słabości. Oni też jako pierwsi winni wiedzieć, że ten sakrament umacnia ich w wierze i miłości do Boga i drugiego człowieka. W sposób zaś szczególny podkreśla to Jan Paweł II w słowach: „Dlatego też musimy wszyscy codziennie się nawracać. Wiemy, że jest to podstawowe wymaganie Ewangelii skierowane do wszystkich ludzi. O ileż bardziej musimy je przyjmować jako skierowane do nas. Jeśli mamy innym pomagać do nawrócenia, musimy je sami stale podejmować w naszym życiu. Nawracać się – to zna­czy powracać do samej łaski naszego powołania, rozważać bez­miar dobroci i miłości Chrystusa, który zwrócił się do każdego z nas po imieniu i powiedział: «pójdź za Mną». Nawracać się to znaczy stale wyliczać się wobec Pana naszych serc z naszej służby – wszak jesteśmy sługami Chrystusa i szafarzami tajem­nic Bożych – z naszej gorliwości, z naszej wierności. A także z naszych zaniedbań, grzechów, małoduszności, braku wiary i nadziei, z myślenia «po ludzku» tylko, a nie «po Bożemu». Pamiętajmy, jak Chrystus skarcił o to samego Piotra. Nawra­cać się – to znaczy szukać wciąż na nowo przebaczenia i mocy Bożej w sakramencie pojednania, rozpoczynać wciąż od nowa i w ten sposób co dzień dalej postępować, przezwyciężać, zdo­bywać i dawać w radości”[14].

Trzeba bowiem, by wierni wiedzieli i widzieli, że osoby kon­sekrowane korzystają systematycznie ze spowiedzi świętej. Całe życie zakonne doznaje uszczerbku, jeśli brak w nim, wskutek niedbalstwa czy innych przyczyn, regularnego, przenikniętego autentyczną wiarą i pobożnością korzystania z sakramentu po­kuty i pojednania. Równocześnie z sakramentem pojednania po­wołani winni korzystać z kierownictwa duchowego i je pełnić osobiście, gdyż ponowne odkrycie tej praktyki jest wielkim do­brodziejstwem dla Kościoła w naszych czasach. Żyjemy bowiem w kulturze, w której pojawiają się wciąż nowe i coraz bardziej wyrafinowane formy samousprawiedliwienia. W konsekwen­cji pozbawia się radości i pociechy, jaką przynosi przebaczenie i jaką daje spotkanie z Bogiem bogatym w miłosierdzie. Kolej­nym sakramentem jest Eucharystia – pamiątka sakramentalnej śmierci i zmartwychwstania Chrystusa, rzeczywiste i skuteczne uobecnienie jedynej odkupieńczej ofiary, źródło i szczyt życia każdego chrześcijanina i całej ewangelizacji. To Eucharystia sta­nowi początek i centrum życia zakonnego, gdyż wszelkie posłu­giwanie jest w sposób ścisły połączone z nią i do niej skierowane. Jan Paweł II w encyklice Dominum et Vivificantem zaznacza, że Eucharystia jest zarówno sakramentem odejścia Chrystusa przez krzyż i zmartwychwstanie, jak też Jego przychodzenia w ofierze i komunii mocą Ducha Świętego. „Za pośrednictwem Eucharystii osoby i wspólnoty – pod działaniem Parakleta-Pocieszyciela – uczą się odnajdywać Boski sens swego ludzkiego życia, o jakim mówi Sobór. Jest to ów sens, poprzez który Chry­stus «objawił człowieka samemu człowiekowi», dając zarazem «znać o pewnym podobieństwie między jednością Osób Boskich a jednością synów Bożych zespolonych w prawdzie i miłości».

Zespolenie takie w sposób szczególny wyraża się i tworzy po­przez Eucharystię, w której człowiek – uczestnicząc w Ofierze Chrystusa każdorazowo urzeczywistnionej – uczy się również «siebie samego odnajdywać [...] poprzez dar z siebie», w komu­nii z Bogiem i z innymi ludźmi, swoimi braćmi.” (DV 62).

To w Eucharystii każdy zakonnik znajduje decydujące wska­zania na drodze świętości, do której został w szczególny sposób powołany jako osoba konsekrowana. Z Niej płynie łaska i od­powiedzialność, dzięki której całe życie konsekrowane nabiera charakteru ofiarniczego (por. PDV 23). Jednakże, aby cierpienie było owocne w życiu duchowym powołanych do konsekracji za­konnej, winno być przyjmowane w duchu miłości do Chrystusa. Przyjęte zaś z wiarą i miłością przyczynia się do uczestnictwa w dziele odkupienia świata. Obecność krzyża, ponoszenie ofiar jest ściśle związane z naturą Chrystusowego posłannictwa. Dla­tego w życiu duchowym osób konsekrowanych zawsze jest obec­ny „krzyż” samotności i niezrozumienia. To jednak winno być źródłem radości, okazją do pokory i posłuszeństwa.

Należy więc podkreślić niezastąpioną wartość, jaką ma dla osób zakonnych codzienne sprawowanie Mszy Świętej. Jest ona centralnym wydarzeniem w ciągu dnia, wynikiem szczere­go pragnienia oraz okazją do głębokiego i owocnego spotkania z Chrystusem. Biorąc to pod uwagę, można stwierdzić, iż kult eucharystyczny stanowi jak gdyby duszę całego życia zakonne­go. Jeśli bowiem przejawia się ono w realizacji największego przykazania, czyli miłości Boga i bliźniego, to miłość ta znajdu­je swoje źródło właśnie w tym sakramencie, powszechnie nazy­wanym sakramentem miłości[15]. Eucharystia tę miłość oznacza, przypomina, uobecnia i jednocześnie urzeczywistnia. Ilekroć konsekrowani w niej świadomie uczestniczą, otwiera się w ich duszy rzeczywisty wymiar tej niezgłębionej miłości, w którym zawiera się wszystko, co Bóg uczynił dla niego i co nieustan­nie czyni według słów Jezusa Chrystusa: „Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam” (J 5,17). Wraz z tym niezgłębionym i niezasłużonym darem, jaki stanowi miłość objawiona do koń­ca w zbawczej ofierze Syna Bożego, której Eucharystia jest nie­zniszczalnym znakiem, rodzi się również w konsekrowanych żywa odpowiedź miłości. Nie tylko więc poznają oni miłość, ale sami zaczynają miłować. Miłość, która rodzi się z Eucharystii, dzięki Eucharystii się rozwija, gruntuje i w ten sposób umacnia na drodze powołania do życia w czystości zakonnej.

Eucharystia więc, będąc źródłem miłości, winna znajdować się zawsze w samym centrum życia uczniów Chrystusa. Ma ona postać chleba i wina, czyli pokarmu i napoju; jest więc tak bli­ska każdemu człowiekowi, tak ściśle związana z jego życiem, jak pokarm i napój. Stąd uwielbienie Boga – Miłości wyrasta w kulcie eucharystycznym z owego rodzaju obcowania, w któ­rym – podobnie jak pokarm i napój – wypełnia On duchową istotę i zabezpiecza całe jej życie. Z tak pojętego kultu euchary­stycznego rodzi się sakramentalny styl życia zakonnego. Kult ten jest wyrazem tej miłości, która stanowi jedną z najistotniejszych właściwości powołania do życia w czystości. Wypływa on z mi­łości i służy miłości, do której osoby konsekrowane są powoła­ne w Jezusie Chrystusie. Żywym jego owocem jest doskonałość owego obrazu Boga, jaki w sobie noszą – obrazu odpowiada­jącego temu, co ukazał im sam Jezus Chrystus. Powołani stają się w ten sposób czcicielami Ojca w Duchu i w prawdzie (por. J 4,23), dojrzewają do coraz pełniejszej jedności z Chrystusem i coraz bardziej są z Nim zjednoczeni[16].

Sakramenty te nazywane są sakramentami wiary. Udzielają one łaski, ale ich sprawowanie również jak najlepiej usposabia wiernych do owocnego przyjęcia tej łaski, do oddania Bogu na­leżnej czci i realizacji przykazania miłości (por. SC 59). Stąd też niezbędnym elementem formacji duchowej osoby powołanej do życia konsekrowanego jest życie sakramentalne. Ono bowiem przyczynia się do włączenia w Misterium Paschalne Jezusa Chrystusa, umarłego i zmartwychwstałego. Owocem zaś życia sakramentalnego staje się zażyłość z Bogiem. Jest ona jedno­cześnie zadaniem i powinnością, którą należy urzeczywistniać w podejmowanych decyzjach, wyborach, postawach i działa­niach codziennego życia.

W tym sensie łaska, czyniąca nowym życie chrześcijańskie, pochodzi od Jezusa Chrystusa umarłego i zmartwychwstałego, nieustannie udzielającego w sakramentach swego Ducha Uświęciciela. Podobnie i nowe prawo, które powinno być dla chrze­ścijanina drogowskazem i źródłem zasad postępowania, zostaje wpisane przez sakramenty w nowe serce. Jest ono prawem miło­ści do Boga oraz braci, miłości odwzajemniającej i przedłużają­cej miłość Boga do człowieka, wyrażoną i przekazywaną przez sakramenty. Łatwo więc zrozumieć, jak wielką wartość ma to pełne, świadome i czynne uczestnictwo w sprawowaniu sakra­mentów ze względu na dar i zadanie miłości, która stanowi je­den z wymiarów powołania zakonnego.


 


[2] Por. M Chmielewski, Duchowość życia konsekrowanego, w: Teologia Du­chowości Katolickiej, Lublin 1993, s. 230.

[3] Por. P. Spiller, Konsekracja zakonna, „Formacja zakonna” 3(1997), s. 137.

[4] Tamże.

[5] Zob. A.J. Nowak, Osoba konsekrowana, Lublin 1999, t. III, s. 15-16.

[6] Zob. J.W. Gogola, Rady ewangeliczne, Kraków 1999, s. 21-24.

[7] Tamże, s. 153.

[8] Zob. J. Zdrzałek, Trójca Święta źródłem życia zakonnego, Kraków 2002, s. 318.

[9] Por. W. Słomka, Duchowość kapłańska, Lublin 1996, s. 197.

[10] Por. tenże, Chrzest jako podstawa duchowości chrześcijańskiej, „Homo meditans” 10(1992), s. 13-20.

[11] Por. tenże, Źródła postaw i życia chrześcijańskiego, Lublin 1996, s. 157­160.

[12] Por. Sobór Trydencki, Sesja VI, De iustificatone, c. 14; Sesja XIV, De sa­cramento paenitentiae; c. 1, 2, 5-7; Sesja XXIII, De sacramento ordinis, Ds. 1542-1543; 1668-1672, 1679-1688; PO 2, 5; KPK, kan. 965.

[13] Por. KPK, kan. 966, §1; 978, §1; 981; Jan Paweł II, Przemówienie do członków Penitencjarii Apostolskiej, OR 2(1993), s. 21.

[14] Jan Paweł II, L 79, 10.

[15] Por. Jan Paweł II, L 80, 5.

[16] Por. tamże.