Warto nadmienić, jedynie w formie przypomnienia, że sakra­ment pokuty i pojednania jest spotkaniem z Chrystusem Zmar­twychwstałym okazującym miłosierdzie człowiekowi w postaci przebaczenia grzechów. Widzialny znak pozostawiony Kościo­łowi zostaje uczyniony narzędziem korzystania z niewidzialnej łaski, która jest udzielana przez umożliwienie osobowego spo­tkania z żyjącym Odkupicielem. Należy zauważyć, że nie jest to żadna terapia psychologiczna, lecz konfrontacja grzeszni­ka z miłosiernym Panem, którego narzędziem jest kapłan, do­konująca się na płaszczyźnie wiary, na płaszczyźnie: grzech – łaska. Dlatego też skuteczność znaku wymaga szczególnego dotknięcia serca, które wyraża osobowy sposób przeżywania tego wydarzenia zbawczego. Potrzeba również wskazać na wy­powiedzi św. Faustyny Kowalskiej zawarte w jej Dzienniczku, akcentujące kryteria, jakie winien spełniać penitent, aby to oso­bowe spotkanie przyniosło konkretne owoce nawrócenia i po­stępu w świętości życia chrześcijańskiego. Sekretarka Bożego Miłosierdzia mówi o całkowitym otwarciu się podczas spowie­dzi świętej przed Chrystusem, który jest obecny w kapłanie, bo ten jest Jego „narzędziem” wypełniającym posługę zarów­no Sędziego, jak i Dobrego Pasterza. Dlatego przed spowied­nikiem zastępującym Chrystusa na ziemi należy wyjawić, ze skruchą i żalem, prawdę dotyczącą wszystkich osobistych grze­chów, a zwłaszcza śmiertelnych. Wówczas spowiedź w tym uję­ciu stanowi znak przez który człowiek-grzesznik potwierdza swój powrót do Boga, przyjmuje Jego miłość, aby móc z Nim żyć w intymnej zażyłości dzięki łasce uświęcającej. Możemy zatem wywnioskować, jak istotną rolę pełni sakrament miłosier­dzia w życiu chrześcijanina na drodze do świętości. Podkreś­la też znaczenie odpowiedzialności spoczywającej na kapłanie, który na mocy sakramentu święceń szafuje w imieniu Chrystu­sa Bożym miłosierdziem.

Teologia dogmatyczna, a dokładniej dziedzina sakramentologii uczy, że sakramenty są rzeczywistością, a ich skuteczność nie zależy od szafarza ważnie wyświęconego. Każdy z nich działa ex opere operato. Formuła ta określa obiektywną sku­teczność ich działania. To z kolei oznacza, że sakrament jest skuteczny przez sam fakt jego udzielenia, niezależnie od dyspo­zycji duchowej kapłana udzielającego oraz osoby przyjmującej. I chociaż skuteczność sakramentu nie zależy od stanu duchowe­go kapłana, to jednak jego jakość wymaga od spowiednika sta­nu łaski uświęcającej.

W związku z powyższym chciałbym poruszyć problem zwią­zany z owocnością posługi kapłańskiej w konfesjonale. Przyję­cie święceń prezbiteratu pozwala stać się pasterzem i przez ten fakt zostaje powierzone osobom duchownym prowadzenie wier­nych do doskonałości chrześcijańskiej przez dostarczanie im du­chowego pokarmu powodującego wzrost cnót oraz pragnienia wypełniania woli Bożej w ich codziennym życiu. Jednym z wy­miarów pasterzowania jest kierownictwo duchowe praktyko­wane na bazie sakramentu pokuty. Wierni przystępują do tego sakramentu, aby przez pośrednictwo kapłana doświadczyć mi­łosierdzia Bożego oraz otrzymać nadprzyrodzone światło i na­dzieję, że Bóg jest Tym, który kocha, przebacza i podtrzymuje nadzieję. Wierni pragną być wyspowiadani godnie i z szacun­kiem, a także oczekują pełnej mądrości i zrozumienia nauki spowiednika ukazującej miłość i dobroć Boga w celu katego­rycznego odrzucenia grzechu i przylgnięcia do Jezusa Chrystu­sa. Stąd też wierni, chcąc prowadzić głębokie życie duchowe i wzrastać w świętości, poszukują rozmodlonych, świętych, a przez to kompetentnych kierowników duchowych z zakre­su spowiednictwa, mających odpowiednie przygotowanie oraz kwalifikacje duchowe w prowadzeniu duszy do Boga. Tę opinię potwierdził znany benedyktyn o. Piotr Rostworowski w książce pt. Kierownictwo duchowe: „Wszyscy skarżą się na brak dobrych kierowników duchowych i spowiedników. Brak ten pochodzi z braku wiedzy duchowej. A brak wiedzy duchowej z braku za­interesowania rzeczami duchowymi, po prostu z braku życia, a ujmując jeszcze ściślej i głębiej: z braku Boga”[I]. Znaczący jest brak kapłanów zaangażowanych w osobiste życie duchowe oraz żarliwie dążących do doskonałości osobistej, a przez to gorąco pragnących udoskonalenia innych i rozumiejących drogi do tego prowadzące. Na skutek tego braku marnuje się ogromny kapi­tał Bożej łaski obecny w duszach ludzkich. Niski poziom życia duchowego wiernych oraz pewna powierzchowność w przeży­waniu wiary świadczą też o braku gorliwości duszpasterskiej kapłanów. Należy zatem postawić pytanie: Co należy zrobić, aby spowiednik był skutecznym pośrednikiem łaski darowanej człowiekowi przez Boga? Odpowiedź na to pytanie jest złożona, gdyż obejmuje liczne elementy. Spośród nich czołowe miejsce zajmuje modlitwa. Dobry spowiednik i święty kierownik du­chowy troszczy się zwłaszcza o własne życie modlitwy, a tak­że liturgiczne i sakramentalne. Owocność jego posługi zależy bowiem od poziomu, jakości i intensywności życia duchowego.

Szafowanie Bożym miłosierdziem w sakramencie poku­ty i pojednania jest wymagające ze względu na wysiłek ducho­wy i intelektualny. W zakresie sakramentalnym dobry kierownik duchowy winien zabiegać o stałą relację modlitewną i sakra­mentalną z Bogiem, poznawać Jego drogi i wskazywać je in­nym. W czasie pielgrzymki do Polski, 25 maja 2006 roku, papież Benedykt XVI skierował do kapłanów w katedrze warszawskiej następujące słowa: „Wierni oczekują od kapłanów tylko jedne­go, aby byli specjalistami od spotkania człowieka z Bogiem. Nie wymaga się od księdza, by był ekspertem w sprawach ekono­mii, budownictwa czy polityki. Oczekuje się od niego, by był ekspertem w dziedzinie życia duchowego”[II]. Żeby być do tego zdolnym – radzi papież – kapłan musi dbać o jakość indywi­dualnej modlitwy, o osobistą formację duchową i teologiczną. Idąc za radą namiestnika Chrystusowego na ziemi, należy za­uważyć potrzebę żywego kontaktu z Bogiem przez modlitwę, rozważanie słowa Bożego, medytację, adorację Najświętszego Sakramentu, głęboko przeżytą osobistą spowiedź, dojrzałe prze­żywanie Eucharystii będące szczytem zjednoczenia z Jezusem Chrystusem, a także podejmowanie umartwień, ofiar i wyrze­czeń. Należy praktykować to, co będzie prowadziło do głębokie­go zjednoczenia z Panem, by serce kapłana biło w rytm Serca Jezusowego, co w konsekwencji przyczyni się do owocnej jego posługi w sakramencie pokuty i pojednania. Głęboka więź spo­wiednika z Bogiem sprawia, że nie będzie on traktował posłu­gi sakramentalnej jedynie jako obowiązku kapłańskiego, który może wyzwalać frustrację, lecz pozwoli doświadczyć mu pięk­na posłannictwa kapłańskiego zwiastującego Dobrą Nowinę o miłosiernym Bogu. Ponadto pomoże uniknąć rutyny lub ma­łostkowości w szafowaniu sakramentem pokuty i pojednania, a zarazem uczyni go mistrzem w sprawach duchowych.

Pobożność i świętość spowiednika staje się siłą pociągającą penitentów do konfesjonału, gdyż ma ona swoje źródło w bli­skości Boga i umiłowaniu misji kierowania duszami. Znając Boga, lepiej zrozumie Jego wymagania, a głos Boży nawołują­cy wiernego do świętości stanie się wyraźniejszy i mocniejszy. Jeżeli będziemy się karmić Bogiem, to również Jego będziemy dawali wiernym podczas szafowania sakramentem miłosierdzia. Co bowiem może dać wiernym kapłan-spowiednik, jeśli sam nie żyje w Bogu i Nim się nie karmi. Można zatem zaryzykować stwierdzenie: jak się kapłan modli, tak też spowiada wiernych.

Kapłan-spowiednik oprócz własnego uświęcenia, aby stać się mistrzem w sprawach duchowych, z pokorą i miłosierdziem spowiadać wiernych, słuchając ich grzechów, a także udzielić im adekwatnych pouczeń na dalsze życie, sam powinien podjąć modlitwę w intencji tych, którzy przychodzą do konfesjonału w celu skorzystania z posługi sakramentalnej częstej lub okazjo­nalnej. Spotkania te winny stanowić przedmiot modlitwy, aby przyniosły zamierzony przez Boga owoc. Warto także wspo­mnieć o modlitwie kapłana przed spowiedzią ujętej w formie prośby do Ducha Świętego o moc i światło, by być właściwym „narzędziem” miłosiernej miłości Boga, i umiejętne wskazanie drogi wyjścia z zawiłej ścieżki grzechu. Można także poprosić o wstawiennictwo Matki Bożej i innych świętych, szczególnie tych, którzy odznaczali się charyzmatem spowiadania. Wskaza­na modlitwa wspomaga również owocność posługi jako kierow­nika duchowego w zakresie sakramentalnym.

Podsumowując, należy podkreślić wartość właściwie przeży­tego sakramentu pokuty i pojednania w procesie życia duchowe­go wiernych. Z tego też względu wymagana jest od spowiednika osobista świętość związana z prowadzeniem i pielęgnowaniem systematycznego życia duchowego w postaci osobistej modli­twy oraz pogłębionego życia sakramentalnego. Spoczywa też na nim odpowiedzialność za duchowe wskazówki i rady udzie­lane penitentom, które wyzwalają ich z niewoli grzechu, aby żyć w zjednoczeniu z Bogiem.


 


[I] P. Rostworowski, Kierownictwo duchowe. Kilka zasad i wskazówek, Kraków 2001.

[II] Benedykt XVI, Przemówienie podczas spotkania z duchowieństwem, Warszawa, Archikatedra św. Jana, 25.05.2006, www.opoka.org.pl/biblioteka /W/WP/benedykt_xvi/podroze/pl_20060525_2.html (odczyt: 30.03.2017)