Wielki Post to czas, kiedy powinniśmy wpatrywać się w Tego, który umiłował nas do końca i Samego siebie wydał za nas (por Ga 2,20). Sam Jezus mówił, że „nikt nie ma większej miłości, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,13). Krzyż, Przebite Serce włócznią żołnierza to dowód Jego największej miłości do człowieka. Miłości, która wyrwała nas z grzechu. Cała wielkopostna liturgia, czytania mszalne, nabożeństwa Drogi krzyżowej i Gorzkich żali, odprawiane misteria Męki Pańskie – mówią nam o miłości Jezusowego Serca. W naszej zabieganej i zapracowanej codzienności, tak mało mamy jednak czasu, aby o niej pomyśleć i ją rozważyć.

W czasie ziemskiego życia Jezus pochylał się nad biednymi fizycznie i moralnie. Uzdrawiał, przebaczał i usprawiedliwia tych, którzy do Niego zwracali się o pomoc. Czynił to, bo kochał bezinteresownie człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Boże. Jego miłość osiągnęła najwyższy wymiar w „godzinie” męki i śmierci. Wyrazem tej miłości był krwawy pot w Ogrodzie Oliwnym, biczowanie i cierniem koronowanie, droga krzyżowa, wreszcie śmierć i przebicie włócznią Jego boskiego serca. Można powiedzieć, że był to szczyt miłości Boga do człowieka. Serce Jezusa, które aż do tego stopnia umiłowało człowieka, że otwarte na krzyżu, dało życie człowiekowi. Za papieżem Benedyktem XVI możemy powiedzieć, że „godzina” Jezusa była godziną, w której zwyciężyła miłość. W „godzinie” tej wygrał Bóg, ponieważ to On jest Miłością.

Tę wielką tajemnicę miłości pragniemy zgłębiać w czasie Wielkiego Postu. Jako czciciele Jezusowego Serca nie możemy za żadną cenę być obojętnymi na to, co Jezusowe Serce przeżyło zbawiając nas z miłości za cenę Swego życia. Serce człowieka dotknięte miłością Serca Jezusowego powinno odpowiedzieć także miłością.

Towarzysząc Jezusowi w Jego drodze krzyżowej widzimy wiele ludzkich serc wrażliwych, dobrych i współczujących. Osobą zauważającą cierpienia Jezusowego Serca w czasie Jego drogi krzyżowej jest między innymi Weronika. Jej postawa wobec Jezusa powinna zachęci nas do czynów miłości bliźniego. Ten kto przeżywa ból Serca Jezusowego jak Weronika powinien ulżyć niedoli niejednego człowieka, którego spotyka w swojej konkretnej sytuacji życiowej. Tak jak Weronika powinniśmy ocierać twarze tych, którzy dziś są pokrzywdzeni, smutni, osamotnieni, cierpiący i płaczący. Okazji ku temu mamy codziennie tak wiele!

Patrząc na Jezusa, którego Serce „tak bardzo ludzi ukochało” postanówmy, że naszą odpowiedzią na Jego miłość odtąd będzie dar naszej miłości wobec drugiego człowieka. Wyrazem naszej miłości do Niego niech stanie się również żal za osobiste grzechy, świadomie podjęty czyn umartwienia czy wyrzeczenia. Ofiarujmy Sercu Jezusa naszą cierpliwość w życiowych doświadczeniach i wszelkich cierpieniach. Wreszcie niech towarzyszą nam postanowienia wynagrodzenia Najświętszemu Sercu Jezusa za grzechy nasze i całego świata!