Źródło: J. Wełna (red.), Kapłaństwo to miłość Serca Jezusowego. Program formacji ciągłej na rok 2010, Kraków 2010, s. 36-37.


 

Jak dobrze jest kochać Boga

Czy Jan Maria Vianney, Święty Proboszcz z Ars, może po­wiedzieć coś wartościowego współczesnym ludziom? Czy nie będzie to zbyt przestarzałe? Czy jego przesłanie może mieć jesz­cze wpływ na współczesne społeczeństwo?

To są pytania, które trzeba nam sobie postawić... chociaż od­powiedzi mogą być bardzo rozbieżne.

Czego możemy oczekiwać od Świętego Proboszcza z Ars? Czy będziemy oczekiwać od niego nowych sposobów duszpasterzowania? Czy będziemy kopiować jego sposób życia?

Święty Jan Vianney odpowiada: „każdemu dna jest łaska, przeżywajcie wasze osobiste powołanie”. Jeżeli będziemy szu­kać tego, co było podstawowym w jego życiu, tego, co sprawiło, że przechodził zwycięsko przez wszystkie trudności, to odkry­jemy, iż była tym miłość . Mówiąc to, mówi się wszystko.

Będąc dzieckiem, słyszał swoją matkę, zalecającą mu czy­nić wszystko w „imię miłości Bożej”. Już jego dziecięce serce otwierało się na wymiar świętości.

Ksiądz Vianney otrzymał święcenia kapłańskie 13 sierpnia 1815 roku. Do Ars przybył w 1818 roku, była to mała wioska li­cząca 230 mieszkańców. Przybył on z wielkim zadaniem do wy­pełnienia: Nie było dużo miłości do Boga w tej parafii, trzeba ją było rozbudzić.

W czasie 41 lat proboszczowania w tej parafii, będzie on miał jedyne pragnienie: uczynić swoich parafian ludźmi świętymi, uczynić ich dziećmi Bożymi, przepełnionymi miłością. Jego ocena parafian była pozytywną i budzącą nadzieję; wierzył on, że ci prości ludzie z Ars są powołani do świętości.

W celu realizowania swojej misji, czerpał siły z serca miłości, z Eucharystii sprawowanej i adorowanej.

Od czwartej rano był już w kościele, przez trzy godziny ad­orował przed tabernakulum Chrystusa obecnego w Euchary­stii i często powtarzał Mu: Panie Boże, kocham Cię, spraw, aby moi parafianie nawrócili się. Następnie odprawiał Mszę świętą. Przed głoszeniem słowa Bożego o miłości, ukazywał jej źródło.

Po latach takiej obecności w parafii, pewnego dnia mógł po­wiedzieć z ambony: „Moi Bracia, nasz cmentarz przyozdobiony jest świętymi”. Jego słowa mówiły o dobru kochania Boga, a jego promieniująca twarz, ukazywała jego zażyłość z Bogiem.

Najpiękniejszym świadectwem sukcesu duszpasterskiego, Świętego Proboszcza z Ars, jest wypowiedź ojca rodziny, pana Chaffangeon, zmarłego w 1825 roku. Siedem lat po przybyciu do Ars swojego Proboszcza wyznał on, w miejscowym dialekcie, całą głębię swojej wiary. Na pytanie księdza, co mówi on Panu Bogu, w czasie długich adoracji przed tabernakulum, dał odpowiedź prostą, lecz pełną wiary i miłości: „Nic nie mówię. Patrzę na Niego, a On na mnie”. Była to odpowiedź wiernego parafianina, który jakby echem odzwierciedlał modlitwę swo­jego Proboszcza: „Kocham Cię Panie, moim jedynym obowiąz­kiem jest kochać Ciebie, aż do ostatniego mojego tchnienia”.

Oto klucz do zrozumienia życia Świętego Proboszcz z Ars, oto jego przesłanie dla nas; to przesłanie nie zestarzało się, lecz jest ciągle aktualne.

Tak dziś, jak i w czasach Świętego Proboszcza, istotą jest ko­chać.