Do najważniejszych słów, związanych z pobożnością Straży Honorowej Najświętszego Serca Pana Jezusa należą słowa umieszczone na tarczy zegara Godziny Obecności. Są nimi słowa: cześć, miłość i wynagrodzenie Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Wyznaczają one charyzmat naszego stowarzyszenia. Z tych trzech słów najważniejsza jest jednak miłość. Rola wynagrodzenia w kulcie Bożego Serca tak jest wielka, że niekiedy zdaje się być pierwszym i najistotniejszym tego nabożeństwa objawem. Tak jednak nie jest.

Wynagrodzenie owocem miłości

Właściwym przejawem nabożeństwa do Najświętszego Serca Pana Jezusa jest miłość. Jezus daje swe serce w zamian za nasze serca. Kult miłości jest ze swej istoty nabożeństwem miłości, dewizą jego jest: „My miłujemy [Boga], ponieważ Bóg sam pierwszy nas umiłował” (J 1,19). Na Jezusową miłość mamy odpowiadać naszą miłością.

Lecz Boża miłość, jaka się objawiła Małgorzacie Marii – to miłość nade wszystko wzgardzona i zapoznana. I ten czynnik nadał szczególną doniosłość wynagrodzeniu w nabożeństwie do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Pamiętać jednak musimy, że jest ono tylko przejawem miłości. Głównym celem nabożeństwa do Serca Jezusowego jest miłość, dopiero po niej idzie wynagrodzenie, jako szczególny akt miłości względem miłości zapoznanej i wzgardzonej.

Praktyki wynagradzające

Jakie konkretne praktyki wynagradzające polecił Jezus św. Małgorzacie Marii? Możemy do nich zaliczyć Komunię Świętą Wynagradzającą i kult Eucharystii, Godzinę Świętą, adorację wynagradzającą, akty ofiarowania i zadośćuczynienia Najświętszemu Sercu Jezusowemu i inne modlitwy i akty miłości, które można spełniać w intencji wynagradzającej.

Do tych praktyk należy również nasza Godziny Obecności przy Eucharystycznym Sercu Jezusa. Podejmujemy ją również z pobudki wynagradzającej za grzechy własne i drugich ludzi.

Wynagrodzenie Jezusa

Aby zrozumieć konieczność wynagrodzenia w naszym życiu i to, na czym ono polega, należy ciągle zgłębiać istotę ludzkiego grzechu oraz to, w jaki sposób Chrystus wynagrodził Bogu Ojcu za nie. Wynagrodzenie łączy się bowiem z tajemnicą ludzkiej nieprawości.

Każdy grzech jest nieposłuszeństwem wobec Boga, który jest naszym Stwórcą. Jest odmówieniem tego posłuszeństwa, które należy Mu się od stworzenia. Jest również odmówieniem należnej Bogu miłości. Dlatego grzech jest zawsze wielką niewdzięcznością; jest brakiem miłości z naszej strony.

Chrystus wynagrodził swojemu Ojcu za nasze grzechy poprzez miłość, objawiającą się w najdoskonalszym posłuszeństwie. Autor listu do Hebrajczyków wskazywał, że Bogu nie podobały się ofiary krwawe, ponieważ chciał być uwielbiony przez miłość swego Jednorodzonego Syna. Z tego wynika szczególny dialog, zapisany w liście do Hebrajczyków: „Wtedy rzekłem: Oto idę – w zwoju księgi napisano o Mnie – abym spełniał wolę Twoją, Boże” (10,7). Dzieło zbawienie to dzieło miłości, wyrażającej się poprzez posłuszeństwo Jezusa.

Chrystus wynagradza za grzechy ludzi poprzez ofiarę swojego życia, którą istotą jest posłuszeństwo woli Ojca Niebieskiego. Jego posłuszeństwo jest wyrazem Jego miłości do Ojca. To miłość i posłuszeństwo nadały tak Jego życiu, jak i męce oraz śmierci wartość wynagradzającą. W ten sposób wynagrodził za grzechy świata.

Wynagrodzenie w naszym życiu

Jak mamy wynagradzać Bożemu Sercu za grzechy? Mamy to czynić podejmując praktyki wynagradzające, które Jezus polecał św. Małgorzacie Marii, a które są, jak to już powiedzieliśmy, odpowiedzią na zapoznaną miłość Jezusa względem nas. Mamy to również czynić naśladując życie ofiary Jezusa Chrystusa, które streszczało się w postawie miłości i posłuszeństwa względem swojego Ojca.

Naśladując przykłada Chrystusa zwróćmy uwagę przede wszystkim na gotowości przyjęcia w sposób doskonały wszystkiego, cokolwiek spodobałoby się Bogu na nas zesłać. Nade wszystko jednak na prawdziwym pełnieniu woli Bożej, wyrażającej się jako obowiązki chwili obecnej, godzina po godzinie i jak ona dociera do nas przez Boże i kościelne przykazania, przełożonych, głos rozumu, obowiązek stanu czy rozkład dnia.

Serce Jezusa nie chce nic zmieniać w naszym życiu. Chce nas tylko nauczyć, jak mamy nasze najmniejsze czynności i codzienne obowiązki uczynić godnymi nagrody wiecznej, ożywiając je czystą intencją i duchem miłości Bożej.

Zajęcia, które wykonujemy w ciągu dnia mogą być różne, mniejsza z tym, byle wszystkie były zajęciami miłości, w których zmysłowość i miłość własna nie miałyby żadnego udziału. Byśmy kochali Jezusa z czystej, bezinteresownej miłości zgodnie z Jego wolą.

W naszym życiu ofiary zwróćmy też uwagę na akceptację cierpienia i krzyży, jakie mogą się pojawić ciągu dnia. Przyjmujmy je w zjednoczeniu z Chrystusem ukrzyżowanym, jako przejaw miłości Ojca, bez poddawania się smutkowi i narzekaniu, ale trwając w dziękczynieniu i radości.

Nie trzeba poszukiwać krzyży. Wystarczą te, które przynosi nam codzienność. Uchroni nas to przed wpadaniem w pychę czy cierpiętnictwo. Nie wyklucza to ćwiczenia się w ascezie przez podejmowanie drobnych umartwień i zdobywanie się na choćby małe wyrzeczenia.

Starajmy się więc w taki właśnie sposób prowadzić życie wynagrodzenia, jako ofiarę miłą Bogu za grzechy swoje i drugich ludzi. Miejscem ofiarowania się Bogu niech będzie każda Eucharystia i codzienny nasz akt ofiarowania Godziny Obecności, a podczas niej akt drogocennego ofiarowanie Krwi i Wody, które wypłynęły z Rany Boskiego Serca.