Zgromadzenie bierze swój początek z doświadczenia wiary Ojca Dehona - mówi nasza Reguła Życia (nr 2). W książ­ce „P. Dehon in Saint-Quentin 1871-1877, Powołanie i posłannic­two” (Studia Dehoniana 9) poddaje to doświadczenie wiary Ojca Założyciela analizie ks. Albert Bourgeois SCJ w oparciu o trzy kryteria, które on zaczerpnął od Jean Mouroux (L’Expérience Chrétienne - Introduction à une théologie, 288nn) : doświadcze­nie Kościoła, doświadczenie Chrystusa i doświadczenie wiary.

Jako chrześcijanin i kapłan z przeżyciami Soboru Watykań­skiego I jest ksiądz Dehon „mężem Kościoła” w pełnym zna­czeniu tego słowa i takim pozostanie we wszystkich sytuacjach, nawet tych najbardziej dramatycznych i najbardziej bolesnych. Przy tym przezywa on głębokie osobiste odniesienie do Chry­stusa, którego wiernej miłości ciągle doświadcza i na którą chce dać odpowiedź przez nabożeństwo do Najświętszego Serca i wy­nagrodzenie. Jego „tak” w odniesieniu do Boga przez założenie instytutu zakonnego świadczy o głębokiej wierze, która wyraziła się w posłuszeństwie biskupowi i jego kierownikowi duchowemu,

by się wzywającemu Bogu oddać, nawet za cenę rezygnacji z roż­nych własnych pragnień czy ambicji.

Kiedy tak się opisze wewnętrzne usposobienie Ojca Dehona w momencie zakładania Zgromadzenia, mogłoby się wydawać, że - w porównaniu z innymi założycielami zakonów - brakuje mu jakiegoś biblijnego momentu, który by to zdarzenie spowodował. Jeśli jednak dostrzeże się inny aspekt i postawi się pytanie skąd pochodzi, czym żyje i czemu służy Kościół, jest jasne, ze w wy­żej zarysowanym doświadczeniu wiary musi być Biblia obecna, ponieważ Kościół swoją rolę i posłannictwo zawsze rozumiał jako służbę dziełu zbawienia w Jezusie Chrystusie przez głoszenie Bożego Słowa i sprawowanie Sakramentów świętych. W tym kontekście musiało być Słowo Boże również dla Ojca Dehona zdecydowanym źródłem inspiracji. I było nim faktycznie.

Liczne teksty, które po Ojcu Założycielu pozostały, świadczą o bogatym korzystaniu przez niego z tekstów biblijnych. W „No­tes sûr l’histoire de ma vie” znajduje się następujące stwierdzenie: „Jestem świadomy tego, że święci... mieli często jakąś dewizę życiową, która odgrywała w ich duchowej walce decydującą role. U św. Ignacego Loyoli było to: Ad maiorem Dei gloriam, u św. Alojza Gonsagi: Quid hoc ad aeternitatem?, u św. Teresy z Avilla; Una anima, una aeternitas, a u sw. Franciszka Ksawerego: Vince teipsum. Dla siebie wybrałem następujący tekst: Domine, quid me vis facere? (Dz 22,10). Nie mogłem nic lepszego znaleźć, co by pomogło mi jedność z Bogiem zachować i wzmacniać”(55n). Ta­kie motto wybrał nasz Założyciel jako streszczenie jego orientacji życiowej. Tą samą dewizę życiową proponuje on swoim synom w ksiażce „De la vie d’amour envers le Sacré-Coeur de Jésus” (179). A przecież sentencja ta pochodzi z Bożego objawienia. Na­leży do tego dodać i to, że Ojciec Dehon wyraził syntezę ducho­wości swojego Zgromadzenia w słowach Listu do Hebrajczyków „Ecce venio” (10,7) i Łukaszowej ewangelii „Ecce ancilla” (1,38).

Stad można śmiało twierdzić, że Słowo Boże wpłynęło zasadni­czo na doświadczenie wiary Sługi Bożego O. Dehona.

W ogromnym literackim dziedzictwie naszego Założyciela dostrzec można liczne cytaty z obu Testamentów. Jego znajomość Biblii musiała być naprawdę bardzo wielka. Wydaje się, ze wiele tekstów biblijnych cytował z pamięci, ponieważ dosyć często nie podaje miejsca cytowanej Księgi. Jego Biblią była z pewnością Wulgata w języku łacińskim, bo taki sposób powoływania się na Objawienie dostrzega się we wszystkich tekstach (por. np. Dyrekto­rium duchowe). Przytaczanie tekstów Ksiąg św. można spotkać na­wet w jego korespondencji (np. Le projet du Père Dehon, ks. Marcel Denis SCJ). Najogólniej można powiedzieć, że Ojciec Dehon ko­rzysta z Biblii w duchu ówczesnej teologii, dając przy tym dowód wielkiej erudycji, gdyż powołuje się na autorów antycznych, ojców Kościoła i współczesnych mu sławnych teologów.

Ojciec Założyciel studiował w Colegium Romanum, gdzie fi­lozofie i teologie wykładano w oparciu o metody scholastyczne. Ten rodzaj studiów i poszukiwań naukowych znalazł w jego sercu wielka aprobatę (por. Notes sur l’histoire de ma vie, 30). Biblistykę studiował u ks. Patrizi SJ, jednego z bardziej znanych biblistów XIX wieku. Według Ojca Dehona był to „znakomity egzegeta, który cenił ogromnie objawione Słowo Boże... Jego wykład był urozmaicony: zaznajamiał słuchaczy z teoretycznymi zasadami De interpretatione Bibliorum lub dokonywał egzegezy jakiejś Księgi lub wybranych tekstów... Studium biblistyki w Rzymie chce za­chęcić studentów do osobistej egzegezy. Wykłady przekazały nam zasady słownego i duchowego objaśniania Biblii... Było to studium ożywiające ducha i wypełniające serce radością” (115n).

W taki sposób przygotowywał się Ojciec Dehon do posługi Słowa Bożego jako kapłan, założyciel zgromadzenia i pisarz. Wśród trzech tytułów doktorskich zdobytych podczas studiów rzymskich jest także doktor teologii, ale nie ma doktoratu z biblistyki. Biblie wszakże przeżywał on, jako chrześcijanin i teolog, jako główne źródło chrześcijańskiego życia i katolickiej nauki. Korzystał z tekstów zarówno Starego jaki i Nowego Testamentu. Dawna reguła - Novum in Vetere latet, Vetus in Novo patet - jest widoczna we wszystkich jego tekstach. Często stwierdza on:, „że jest Stary Testament zapowiedzią, przeczuciem, figura, przygoto­waniem Chrystusa?

(Notes sûr l’histoire de ma vie, 117). Ojciec Dehon zauważał już nowości w dziedzinie biblijnych poszukiwań (Loisy z moder­nizmem, Lagrange z L’École biblique). W odkryciach archeolo­gicznych (sam należał do francuskiego Towarzystwa biblijnego) widział potwierdzenie zdarzeń biblijnych. Przede wszystkim był nasz Założyciel teologiem, który Biblie przeżywał i świadczył o jej inspirującej roli.

W swoim „Dyrektorium duchowym” napisał: „Pismo, św. i Eucharystia są pokarmem naszego życia duchowego i cząstką tego najpożywniejszego chleba, o którym mówi Chrystus: „Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które po­chodzi z ust Bożych” (Mt 4,4). Pismo św. będzie codziennym pokarmem i ulubionym studium dla Księży Najświętszego Serca, ożywionych pragnieniem wzrostu własnego życia duchowego. W Piśmie św., wspartym modlitwą, nauczą się oni lepiej pozna­wać Serce Jezusa, jedyny przedmiot ich miłości. Szczególnie Jan Apostoł jest wieszczem miłości i teologiem Serca Jezusowego. Wszystkie jednak Księgi święte mówią nam o Zbawicielu. Sta­ry Testament zwiastuje Pana Jezusa, przedstawia Go w figurach i przygotowuje Jego przyjście. Ewangelie ukazują Jezusa żyjące- go na ziemi, Jego słowa i tajemnice. Treścią Listów, Dziejów Apo­stolskich i Apokalipsy jest Jezus żyjący nadal w swoim Kościele i triumfujący w niebie. Lektura Pisma św. (...) winna być dla nas lekcja lepszego poznania Jezusa, by głębiej Go rozumieć i bar­dziej ukochać” (226n).

W swoim „Dzienniczku” pisze Ojciec Dehon: „Pismo św. jest nauką i źródłem laski. Ono jest skarbcem mądrości. Jest po­karmem i lekarstwem na każdą potrzebę duszy. Św. Paweł jest szczególnym mistrzem doktryny duchowej; od niego trzeba się uczyć”(104). W „Couronnes d’amour” znajduje się następujący tekst: „Ewangelia jest sakramentem Serca Jezusowego, podobnie jak Eucharystia. Boskie Serce jest tam ukryte w słowie z cala swoja miłością i wszelkim bogactwem laski. Dlatego słowa Pisma św. są duchem i życiem. Winniśmy czerpać z wszystkich czterech Ewangelii. Ale jedna powinna nas szczególnie urzec: Ewangelia św. Jana. Na jej podstawie winno się poznawać Serce Jezusa; tam można wszystko znaleźć” (168). Trochę wcześniej jest taka uwaga Założyciela: „Apostołowie Serca Jezusowego kształcą swoje oratorskie sposobności w oparciu o Ewangelie. Księgi te winni oni niestrudzenie badać, studiować, rozważać, wprost połykać... Te Księgi powinno się głosić w nowej formie... Trzeba zrezygnować ze wszystkiego, aby wszędzie głosić Serce Jezusa” (165).

W przekonaniu naszego Ojca Założyciela całe Pismo św. jest darem Serca Jezusowego. „O Jego miłości i czynie zbawczym mówi obrazowo czy wprost zarówno Stary jak i Nowy Testament” - tak stwierdza Ojciec Dehon w książce: Études sûr le Sacré Co­eur de Jésus (607). W pierwszym tomie tego dzieła jest rozdział o Sercu Jezusa w Starym Testamencie, gdzie można dostrzec spo­sób czytania, rozumienia i wyjaśniania Starego Testamentu przez Ojca Dehona. Wychodząc z opisu dzieła stworzenia w Księdze Rodzaju ilustruje on figury Serca Jezusowego w starotestamentowej historii zbawienia (por. 405nn).

Dla zilustrowania sposobu korzystania z Pisma św. przez Ojca Dehona podaje jego egzegezę tekstu Ewangelii św. Jana 13,1: Cum dilexisset suos qui erant in mundo! (Études sûr le Sacré Cœur de Jésus, I,463n) : Jest to miłość ojca, który zna konieczność obecności wśród swoich dzieci, by im zapewnić chleb, schronienie i bez­pieczeństwo: Non relinquam vos orphanos! (14,18).

To współczująca miłość matki, która ogrzewa dzieci na swoim łonie, karmi je, utożsamia się z nimi przez całkowity dar swojego życia, bo przecież one należą do niej, są istotowo jej podobne, maja z niej krew, są jak ona: Cum dilexisset suos (13,1).

Jest to miłość oblubieńcza, która dąży do ustawicznej jedności dwu istot, które się kochają i odważnie się sobie darują bez sta­wiania ograniczeń: Manete in me, manete in dilectione mea; qui manet in me et ego in eo (15,4.9.6.).

To miłość przyjaciół, aktorzy w całkowitym zaufaniu wymieniają myśli, tajemnice, uczucia: Vos amici mei estis... quoniam quaecumque audivi a Patre meo nota feci vobis (15,14.15).

To miłość towarzyszy walki, którzy uzbrojeni są do potyczki, oka­zują wzajemnie pomoc i współdziałanie, by odnieść zwycięstwo: In mundo pressuram habetis: sed confide, ego vinci mundum! (16,33).

Jest to miłość dynamiczna, kreatywna, niestrudzenie skiero­wana na nasze czynności, by się niczym nie zrażając przynieść jak najwięcej owoców: Qui manet in me et ego in eo, hic fert fructum multum, quia sine me nihil potestis facere! (15,5).

Jest to miłość cudotwórcza, która udziela stworzeniu boskiej mocy, by je uczynić odważnym i sposobnym do bohaterskich czy­nów, czy nawet sprawiania cudów: Qui credit in me, opera quae ego facio, et ipse faciet, et maiora horum faciet! (14,12).

To miłość wierna i śpiesząca z pomocą, która chce wszelka prośbę wypełnić i napełnić wszelkimi dobrami: Si manseritis in me, quodcumque volueritis petetis et fiet vobis! (15,7).

Miłość ta umożliwia wejście we wspólnotę z Bożymi Oso­bami, przez umiłowanie przez Ojca i wejście w orbitę działania Ducha Świętego: Pater meus diligit eum et ad eum veniemus et mansionem apud eum faciemus! (14,23)

Miłość owa łączy również ludzi ze sobą i uzdalnia ich do słu­żenia sobie wzajemnie: Mandatum novum do vobis, ut diligatis invicem sicut dilexi vos!(13,34). Daruje i zachowuje pokój, po­nieważ jest w stanie usunąć wszelkie niepewności przez głębokie przekonanie o obecności Boga: Pacem meam do vobis: non turbe- tur cor vestrum, neque formidet! (14,27).

Z tą miłością jest darowana trwała pociecha i radość, której nikt nie może nam zabrać. Ona pozwala na przezwyciężenie wszelkich smutnych doświadczeń przez przedsmak radości w no­wej ojczyźnie: Iterum videbo vobis, et gaudebit cor vestrum, et gaudium vestrum nemo tollet a vobis! (16,22).

Jest to w końcu miłość, która wprowadza już teraz w wieczną szczęśliwość przez zjednoczenie z Ojcem i Synem, wprowadzenie w ich świętość, obopólna miłość i światłość: Tu, Pater, in me et ego in eis, ut et ipsi in nobis unum sint! (17,21).

W taki sposób starał się Ojciec Dehon z wypowiedzi Ewange­lii Janowej ukazać tajemnice miłości Bożego Serca. Jest to jedynie przykład jego wysiłków, by w tekście Biblii Boże Orędzie odkryć i ukazać. Można mięć nadzieje, że powyższe spostrzeżenia pomo­gą nam lepiej rozumieć pełne czci i szacunku wypowiedzi nasze­go Założyciela w odniesieniu do Pisma Świętego i jego wole, by Biblia była również nasza świętą Księga.