W Liście apostolskim skierowanym do osób konsekrowanych z okazji Roku Życia Konsekrowanego (2014/2016) ojciec święty Franciszek zachęcał wszystkie osoby żyjące konsekracją zakon­ną, aby na nowo odkryły piękno swojego powołania. W tym celu zaproponował drogę wiodącą od świetlanej przeszłości poprzez naszą teraźniejszość, ku przyszłości pełnej nadziei. Każde zgro­madzenie odsłania nową perspektywę, gdzie „obecne jest dzia­łanie Boga, który w swoim Duchu powołuje niektóre osoby do bezpośredniego pójścia za Chrystusem, do przełożenia Ewan­gelii na szczególną formę życia, do odczytania oczyma wiary znaków czasu, do twórczego odpowiedzenia na potrzeby Ko­ścioła” (nr 1). W tym też kontekście należy umieścić niniejszą refleksję, dotyczącą fundamentalnych kwestii powołania sercańskiego, odczytywanych zarówno w wymiarze duchowym, jak również na płaszczyźnie obecnych wyzwań duszpasterskich. Chodzi tutaj przede wszystkim o szczególny rodzaj powrotu do doświadczenia wiary i powołania o. Dehona oraz wspomnienia „chwalebnej historii”, po to aby budować nową, wielką historię Zgromadzenia, w którym żyjemy[1].

1.  Modlitwa pierwszym zadaniem sercanina

Chryzmat o. Dehona zrodził się z doświadczenia wiary i mi­łości, której najlepszym obrazem jest otwarty bok i przebite Serce Zbawiciela (por. Konst. nr 3). Odkrycie i doświadczenie miłości Boga, który wybiera i pozostaje wierny wyborowi towa­rzyszyło Założycielowi przez całe życie. Każde działanie, każde doświadczenie i przedsięwzięcie o. Dehon odnosił do Boga i od Niego wychodził. Modlitwa według o. Dehona jest pogłębieniem osobistego zjednoczenia z Bogiem i uświadomieniem sobie tej jedności w konkretnym działaniu. Ma zatem wymiar podwójny: kontemplacyjny i typowo apostolski. Osobiste powołanie Zało­życiela, przeżyte w Zgromadzeniu poświęconym Sercu Jezusa, zostało zasadniczo powiązane z adoracją Najświętszego Sakra­mentu. Ojciec Dehon nazywa je wręcz „powołaniem adoracyjnym”[2]. Adoracja winna stać się zasadniczym aktem każdego dnia, ponieważ jej brak pozbawia wszelkie działanie duszpa­sterskie oczekiwanej płodności. W Dzienniku myśl tę streszcza krótko: „Bez adoracji Dzieło nasze nie spełni swojego posłan­nictwa w Kościele”[3]. Innym razem dodaje, że „nie jest to dla nas jakaś dowolna praktyka, lecz istotny akt naszego powołania i naszego posłannictwa zatwierdzonego przez Kościół”[4]. Anali­zując myśl Założyciela, można przyjąć twierdzenie: im bardziej ktoś jest zjednoczony z Bogiem, tym bardziej staje się apostol­ski i misyjny. To zjednoczenie z Chrystusem sprawia, że ekle­zjalna obecność kapłana pośród ludu jest skuteczna.

Jaką zatem formę winna przyjąć modlitwa w życiu zakonni­ka i kapłana poświęconego Najświętszemu Sercu Jezusa? Ka­techizm Kościoła katolickiego przywołuje obraz spragnionej kobiety, idącej do studni, przy której jest już obecny Jezus (por. J 4,1-26). Modlitwa to trud poszukiwania wody, aby ugasić własne pragnienie. Cud modlitwy objawia się właśnie tam, przy studni, przy której spotyka się pragnienie człowieka z uprzedza­jącym pragnieniem Boga. Świadomość, że Bóg pierwszy „pra­gnie, abyśmy go pragnęli”, słusznie rodzi w człowieku ufność i gotowość przyjęcia wody żywej[5]. Również o. Dehon w swo­im życiu chciał odpowiadać na pragnienia Mistrza, odpowiedzi szukał w modlitewnym spotkaniu z Nim. Mówiąc o modlitwie, o. Dehon przypomina o jej konieczności, ale nie eksponuje przy­musu. Tym, który posiada inicjatywę do wzbudzenia i kierowa­nia życiem modlitwy jest Bóg. Trzeba Mu tylko pozwolić na rozpalenie ognia miłości. Otwarte Serce Zbawiciela oczeku­je każdego człowieka, szczególnie dla sercanina winno ono być miejscem ucieczki wobec grożących niebezpieczeństw. Tu od­najdzie potrzebne rady i pociechy, których Serce Jezusa udzie­la na modlitwie[6].

Spoglądając na życie Założyciela oraz jego wypowiedzi na te­mat życia duchowego, niewątpliwie na pierwszy plan wysuwa się pragnienie jednoczenia się Bogiem. Zatem jeśli dla Założy­ciela wymiar ten stanowił wartość nadrzędną, to również jego duchowi synowie winni w „duchowości zjednoczenia” z Ser­cem Jezusa upatrywać cechy dominującej swojego powołania. W Chrystusie otrzymał człowiek dar powołania. Przez Chry­stusa dokonało się zbawienie i On jest jedynym pośrednikiem do Ojca i jedynym wynagrodzicielem począwszy od misterium wcielenia. To wszystko przynagla powołanego do wiernego na­śladowania Tego, który od poczęcia był Kapłanem, przez swe Serce oddawał Ojcu wszelkie powinności i akty adoracji, miło­ści, wdzięczności, wynagrodzenia i modlitwy[7].

Jeszcze wyraźniej istotę ducha modlitwy zakonnej, ujmowa­nej w aspekcie apostolskim, ukazał Założyciel w Konstytucjach z 1885 roku. W rozdziale poświęconym cnotom właściwym Księżom Serca Jezusowego zapisał: „Charakterem własnym ży­cia wewnętrznego Księży Serca Jezusowego jest zjednoczenie z Boskim Sercem. Wraz z Nim i w Nim muszą kochać, działać, cierpieć oraz się poświęcać”[8]. Dalej zachęca, by w codzienno­ści wzmacniali się życiem tego Serca, które jest przewodnikiem, światłem, schronieniem oraz odpowiedzią. Dopiero w tak rozu­mianym zjednoczeniu serc można wieść życie pełne miłości, wynagrodzenia i ofiary.

Od najwcześniejszych lat seminaryjnych o. Dehon przeja­wiał pragnienie naśladowania Chrystusa przez włączenie się w przeżywanie stanów, jakich On doświadczał. Jego program formacji do kapłaństwa był wówczas dość przejrzysty, oparty na praktykowaniu pokory, czystej miłości, zjednoczeniu z Jezu­sem i wiernym spełnianiu Jego woli[9]. Wydaje się, że w kon­cepcji życia duchowego, konkretnie modlitwy, kluczową rzeczą dla Dehona jest doświadczenie miłości Boga. Chodzi o rodzaj wtajemniczenia, wręcz wejścia w uczucia i wrażliwość Syna, który stanie się dla powołanego ostateczną i jedyną opcją życio­wą. Podobną koncepcję kształtowania serca, zwłaszcza na eta­pie formacji początkowej, roztacza Amedeo Cencini. Drogę do kapłaństwa postrzega jako formację ucznia nie tylko naśladu­jącego Mistrza, ale wsłuchującego się i przyswajającego sobie uczucia i wrażliwość Syna Bożego, który z miłości odkupił człowieka[10]. Dotknięcie Boga w życiu duchowym zakonnika wydaje się doświadczeniem niezbędnym. Przeżywanie w sobie stanów i uczuć Jezusa prowadzi w konsekwencji do troski o podtrzy­manie miłosnej relacji z Bogiem nie tylko na etapie formacji po­czątkowej, ale przez całe dalsze życie osoby powołanej. Nadto doświadczenie takiej miłości prowadzi stopniowo powołanego do przyjęcia i uczynienia swoim wszystkiego, co wiąże się z po­wołaniem, zgromadzeniem i Kościołem. Ostatecznie, poprzez dobrze uformowaną relację z Chrystusem, osoba powołana jest w wstanie pokonać swoje zranienia i słabości, stając się rado­snym świadkiem Dobrej Nowiny w świecie, w którym żyje.

W ósmym rozdziale Konstytucji z 1885 roku zauważamy, że miłość Chrystusa jest pierwszą i najistotniejszą cnotą, któ­rą członkowie Instytutu muszą praktykować, by w pełni zre­alizować powołanie. Każde działanie powinno wypływać ze świadomości, że w sposób szczególny są konsekrowani Sercu Jezusa i Jemu winni służyć, żyjąc tak, by Ono w nich królowało[11]. W realizacji miłości w codziennym życiu pozostał o. De­hon konsekwentny do końca. Pragnął, by miłość nie tylko stała się duszą apostolatu jego Instytutu, lecz była natchnieniem dla życia wewnętrznego każdego zakonnika i każdej posługi, którą podejmuje w Kościele.

Perspektywa miłości, która winna determinować życie mo­dlitwy i działalności apostolskiej Księży Najświętszego Serca Jezusa, znajduje odzwierciedlenie także w obecnych Konsty­tucjach. Zawarte tu wyrażenia podkreślają wartość Euchary­stii w powołaniu sercańskim: „Sprawowanie pamiątki śmierci i zmartwychwstania Chrystusa jest dla nas uprzywilejowanym momentem naszej wiary i naszego powołania Księży Najświęt­szego Serca Jezusowego”[12]. W hierarchii praktyk modlitewnych o. Dehona, Msza Święta zajmuje centralne miejsce, opromienia­jąc wszystkie akty pobożności i działania każdego dnia. W kon­ferencji dla nowicjuszy podkreślał, że jest ona dla Zgromadzenia czynnikiem charakteryzującym tożsamość i powinna być spra­wowana z największym szacunkiem, tak by inni mogli zauwa­żyć, że sprawują ją Oblaci Najświętszego Serca Jezusowego[13]. Przyrównanie Eucharystii do innej pobożnej praktyki wydawa­ło mu się czymś niezrozumiałym. Kapłan jest tyko narzędziem i współpracownikiem Najwyższego Kapłana. Jak Boga nie moż­na równać ze stworzeniem, tak Eucharystia nie może być zrów­nywana z żadną pobożną praktyką[14].

Przedłużeniem ofiary eucharystycznej jest adoracja Najświęt­szego Sakramentu. Według o. Dehona ma ona wymiar głęboko kontemplacyjny i typowo apostolski. W odniesieniu do sercanów używa on chętnie określenia „powołanie adoracyjne”. Wskazy­wał, że adoracja jest niczym codzienna „audiencja królewska”, bez której działanie apostolskie nie spełni swego posłannictwa[15]. Jej ożywcze odziaływanie apostolskie Dehon dostrzegał w moż­liwości wypraszania przebaczenia dla wiernych oddalających się od Kościoła i pogrążających się w grzechu oraz w pobudzaniu zakonników do większej gorliwości i miłości Chrystusa[16]. Ado­racja eucharystyczna, jako miłosna, medytacyjna odnowa oso­by adorującej, stanowi również krok w stronę wynagrodzenia i przemiany społecznej. Można ją postrzegać także w aspekcie budowania zgody i pojednania tam, gdzie zagościła niezgoda i grzech. Winna być systematyczna i trwać pół godziny, tylko w nadzwyczajnych wypadkach można ją skrócić do piętnastu minut. Ostatnim przekazem duchowego testamentu o. Dehona była troska o adorację eucharystyczną: „Moje ostatnie słowo będzie ponownym poleceniem wam publicznej adoracji wyna­gradzającej, adoracji w imieniu Kościoła, aby pocieszyć Pana Jezusa i przyśpieszyć królestwo Bożego Serca w poszczegól­nych duszach i całych narodach”[17].

Oprócz wymienionych ćwiczeń duchowych wskazuje o. De­hon na cały szereg praktyk modlitewnych, które powołanie apostolskie czynią owocniejszym. W Dyrektorium duchowym przywołuje postawy ważne dla ducha modlitwy. Zakonnik, aby mógł pielęgnować i rozwijać życie duchowe, powinien przede wszystkim zachować milczenie i regularność. W codziennym planie dnia winien przeznaczyć pół godziny na poranne rozmy­ślanie, czas na czytanie duchowne, modlitwy ustne wspólnotowe i prywatne, na brewiarz, rachunek sumienia, sakrament pokuty i pojednania, godzinę świętą, praktykę pierwszego piątku mie­siąca, a także praktykę odnowień miesięcznych i rekolekcji[18]. Założyciel był przekonany o wartości praktyk modlitewnych w życiu kapłańskim, gdzie codziennie toczy się walka z de­monem, światem i ciałem. W hierarchii ćwiczeń ascetycznych Założyciel stawia modlitwę w szeregu dzieł najdoskonalszych, obok ofiary z samego siebie[19].

2.  Asceza wpisana w działania apostoła

Założyciel Zgromadzenia Księży Najświętszego Serca Jezuso­wego od początku zdawał sobie sprawę z bogactwa i złożoności swego powołania, dlatego jego żywotność duchową i skutecz­ność apostolską rozważał przede wszystkim na płaszczyźnie serca. Ostatecznie doszedł do przekonania, że apostolstwo ma wypływać z kontemplacji, zwłaszcza poprzez wierność adoracji wynagradzającej oraz odpowiednie usposobienie serca[20]. Dzia­łanie i skuteczność apostolska – prócz zewnętrznej gorliwo­ści zakonnika – winny być skutkiem wzrastającej doskonałości osobistej i praktykowania cnót, które przepełniały serce Zbawi­ciela. „Jeśli chcę otrzymać łaski Boże, oto droga: iść wytrwa­le za Jezusem, medytować wiernie Jego misteria, od początku do końca pozwolić przeniknąć się uczuciom Jego Serca i odtwa­rzać Jego cnoty”[21]. Droga ta jest wciąż aktualnym programem życia dla osób powołanych. Drogą do skutecznej realizacji po­wołania kapłańskiego dzisiaj jest powrót do praktyk ascetycz­nych od zawsze stanowiących w Kościele źródło uświęcenia nie tyko samego kapłana, ale także powierzonego mu ludu. W sku­teczności apostolskiej, zdaniem kard. Malleya, należy rozpocząć od wierności i praktykowania na serio rekolekcji kapłańskich i sakramentu pokuty i pojednania. Następnym krokiem jest ko­nieczność odkrycia osobistej reguły życia, w której nie może za­braknąć miejsca na codzienną Eucharystię i modlitwę osobistą i kapłańską. W wymiarze dobrze pojętej ascezy osoby duchow­nej winna być widoczna troska o formację ciągłą oraz własne zdrowie[22].

W pojęciu o. Dehona realizacja powołania nie może się doko­nać, jeśli zabraknie w nim ascezy. Skoro zakonnik ma przyswa­jać sobie uczucia Jezusa Chrystusa, winien to czynić według własnych zdolności i możliwości. Dlatego wszystko, co dotyczy sfery ciała i woli, wymaga właściwej formacji zwłaszcza w mło­dości. Papież Franciszek zachęca, aby na drodze rozwoju powo­łania zwrócić uwagę na płaszczyznę osobistego przylgnięcia do Chrystusa-Pasterza. Rezygnacja z kontroli swojego serca może zaowocować utratą walorów troskliwego pasterza, a przyjęciem postawy najemnika, który w kapłaństwie dostrzega tylko same­go siebie i swoje potrzeby. Zdaniem papieża przyczyn szorstko­ści, a niekiedy terroryzmu w zachowaniach osób duchownych należy szukać w początkach powołania, kiedy nie wszystkie po­stawy i motywacje zostały właściwie odkryte i uświadomione[23].

Asceza w rozumieniu o. Dehona nie eksponuje zbyt mocno płaszczyzny radykalizmu zewnętrznego, lecz koncentruje się raczej na postawie serca i umiejętności przyjmowania wszyst­kiego w duchu uniżenia i poddania woli Bożej[24]. Konkretne wskazania, sugerujące wyższość ascezy wewnętrznej nad ze­wnętrzną, podał on w medytacji przeznaczonej na dzień Ofiaro­wania Dzieciątka Jezus. Maryja z Józefem przynieśli Dziecię do świątyni, aby je obrzezać. W tym kontekście o. Dehon podejmu­je refleksję o pocieszeniu Serca Jezusa przez praktykę obrzeza­nia duchowego. Powołując się na św. Bonawenturę, pisze o łzach Jezusa, którego należy pocieszyć przez obrzezanie ducha opar­te na modlitwie, umartwieniu, pokucie i na darze łez. Pyta w ta­kim nastawieniu: „Jakie były do tej pory moje łzy? Być może moje oczy zostały suche, ponieważ brakowało mi serca. Może wylewałem próżne łzy w cierpieniu, ponieważ nie wiedziałem, jak to połączyć z nadprzyrodzonym duchem, albo w pobożności powierzchownej, emocjonalnej lub uczuciowej. Nasz Pan cze­ka na moje łzy żywe, łzy pokuty za moje grzechy, łzy pobożno­ści, łzy współczucia, łzy wynagrodzenia Bożemu Sercu, widząc zniewagi, którymi Ono jest obrażane, łzy boleści poświęcone wyrzeczeniom przez wspaniałomyślność, przez podporządko­wanie się woli Bożej”[25].

Umartwienie znajduje głębokie uzasadnienie także w relacji do duchowości wynagradzającej. Asceza ma tu na celu zdoby­wanie osobistej doskonałości. Prowadzi zakonnika do postawy wewnętrznego jednoczenia się ze Zbawicielem, by w ten sposób doskonale włączył się w nurt wynagrodzenia. W praktykowa­niu ascezy duży nacisk kładzie Założyciel na wysiłek czujne­go zachowywania osiągniętej już łaski Bożej. Pomocne w tym, prócz osobistej dyscypliny, są ubóstwo duchowe i posłuszeń­stwo. „Czuwajmy, by stale zachować jedność z Bogiem, i prak­tykujmy ubóstwo ducha i posłuszeństwo, oddalając wszelką myśl i troskę nieużyteczną”[26]. Dobrym ćwiczeniem posiadają­cym walory ascetyczne jest uczenie się postawy czujności, bu­dzenie w sobie i podtrzymywanie świadomości obecności Boga, nie tylko podczas modlitwy, ale w każdym momencie życia i działalności apostolskiej[27].

3.  Działanie apostolskie i misja pasterska w Kościele

Przypowieść o Dobrym Pasterzu była dla o. Dehona wielkim natchnieniem do działania duszpasterskiego w Kościele. Funda­mentem i inspiracją dla jej wykonywania była miłość do Chry­stusa i tych, których On ukochał. Papież Franciszek, posługując się tą samą przypowieścią, czyni w niej bezpośrednie odniesie­nie do posługi kapłana we współczesnym świecie. Zadaje py­tanie: „Jeśliby dzisiaj Pan powrócił, to gdzie by mnie zastał?” i dopowiada, że serce duszpasterza winno zawsze być przy owczarni, a nie zajmować się tylko sobą[28].

Ojciec Dehon doskonale rozumiał, że powołanie kapłana, a tym bardziej zakonnika, nie osiągnie pełni, jeśli nie będzie żywo włączone w Kościół[29]. W refleksji na temat kapłaństwa z okresu rekolekcji w 1922 roku Dehon mocno zaakcentował związek kapłana z Kościołem, pisząc, że „rajem dla księdza jest Kościół wraz z Mszą Świętą, oficjum i świętymi czytaniami”[30]. Szczere umiłowanie Kościoła w życiu o. Dehona zostało po­twierdzone jego służbą Ludowi Bożemu, pogłębioną charyzma­tem i duchowością założonego Zgromadzenia, których korzenie sięgają wprost źródła Kościoła – Najświętszego Serca Jezusowego[31]. Kontemplując Chrystusa, dostrzegał Dehon nie tyl­ko Osobę Wcielonego Słowa, lecz całą rzeczywistość zbawczą związaną z Jego misją. Szczególną teologiczną inspiracją stał się tekst o przebitym boku Jezusa na krzyżu (por. J 19,34). Opie­rając się na wypowiedziach ojców Kościoła, Założyciel zrozu­miał, że Kościół – córka i oblubienica Zbawiciela – wyłonił się z Jego Serca podczas męki na krzyżu. Otwarte Serce rodzące Kościół jest bramą do Bożego domu – miejsca ucieczki, szkoły życia duchowego, a także odpoczynku i słodyczy raju, stanowią­cego dar Jego miłości[32].

Wydaje się, że dopiero w kontekście tak dogłębnej i teolo­gicznie uzasadnionej wizji Kościoła o. Dehon pragnął rozwi­jać swe powołanie, wyznaczając odpowiednie płaszczyzny działania apostolskiego. Jego wskazania dotyczące zakresu od­działywania nowego Zgromadzenia były dobrze przemyślane, znajdując oparcie w realiach czasu, historii i polityki. Niewąt­pliwie cennym doświadczeniem, które pozwoliło Dehonowi do­tknąć powszechności Kościoła, było uczestnictwo w I Soborze Watykańskim. Jako młody kapłan mógł, w roli stenografa, do­strzec tu moc i słabość Kościoła – w biskupach reprezentujących jego widzialne struktury lokalne i w realnych problemach wy­nikłych z pełnienia misji zbawczej – w zmieniających się wa­runkach polityczno-społecznych. Szczególną uwagę skupił na sytuacji ojczystego kraju, gdzie dostrzegał wewnętrzne podzia­ły, lęk, ignorancję, niewdzięczność, obojętność i apatię księży oraz osób konsekrowanych, jak też brak upodobania w modli­twie brewiarzowej, będącej modlitwą Kościoła[33].

Doświadczenie powszechności Kościoła oraz fakt znikomej funkcjonalności parafii w Saint Quentin, gdzie pracował jako wikariusz, doprowadziły go do przekonania, że jedyną formą przeciwdziałania biedzie materialnej i duchowej będzie podno­szenie świadomości ludu przez różnorakie inicjatywy i dzieła apostolskie. W jednej z medytacji na temat apostolskiego od­działywania księdza zachęcał swoich zakonników do ofiarnego poświęcenia się ludowi Bożemu. Pamięć o kapłanie przetrwać może tylko w dziełach, które po nim pozostaną. Jak wielkim dziełem Jezusa był Kościół założony na wierze i autorytecie apostołów, tak dla kapłana istotną misją są dzieła, które powo­ła do istnienia. Na uwagę zasługują założone przez niego: ora­torium, bractwo, stowarzyszenie, patronat, kółko studiów. Gdy kapłan umrze, jego dzieła i związane z nimi dobro trwają[34].

Misją kapłana pracującego w parafii, prócz zwyczajnej po­sługi sakramentalnej, winna być troska o powołania kapłańskie i zakonne. Jeśli nawet kapłan nie udziela sakramentu święceń, jak to czyni biskup, to jednak jego misja na drodze towarzysze­nia powołanemu jest zasadnicza. Polega ona na rozpoznaniu po­wołania, formowaniu kandydata do pobożności i modlitwy oraz towarzyszeniu powołanemu tak, aby mógł usłyszeć głos Boga i dać pozytywną odpowiedź. Wzorem dla kapłanów troszczą­cych się o powołanych może być biblijny heli, który znając głos Boga, umiał pokierować życiem Samuela. Dehon przestrzega też kapłanów przed karą, którą poniosą za zaniedbania wzglę­dem powołań dziewcząt pragnących żyć w klasztorze[35].

Doświadczenia pracy kapłańskiej z parafii Saint Quentin oraz odkrywanie aktualnych potrzeb Kościoła pozwoliły o. Dehonowi być w działalności apostolskiej wrażliwym i skutecznym wszędzie tam, gdzie zachodziła konieczność zaangażowania kapłańskiego. Podobnie przedstawia to obecna Reguła życia. Nie precyzuje ona dokładnie określonego celu apostolskie­go, pozostając tym samym otwartą na współczesne wymaga­nia Kościoła[36]. Gdyby jednak pokusić się o streszczenie aspiracji i inicjatyw apostolskich o. Dehona podejmowanych w Kościele, można by wyróżnić kilka ważnych zaangażowań. W początko­wej fazie tworzenia Zgromadzenia wybrzmiała mocno troska o rozwój kulturalny, duszpasterski i społeczny kleru. Poświęca­jąc się pracy duszpasterskiej, znaczną część dnia o. Dehon po­święcał pracy z dziećmi i młodzieżą. Inspirowany późniejszym natchnieniem, skierował cały swój zapał duszpasterski i nauko­wy na działalność społeczno-religijną obejmującą szczególnie robotników i osoby pokrzywdzone oraz na działalność misyjną. Zwornikiem łączącym aspekt duchowy powołania z działaniem duszpasterskim miała być adoracja, zaliczana często przez Zało­życiela do wymiaru apostolskiego[37].

W posłudze bliźnim oblaci powinni wybierać takie dzieła, które najbardziej łączą się z życiem wewnętrznym. Prócz tego winni spełniać wszelkie posługi właściwe kapłanowi, tzn. gło­sić kazania, nauczać katechizmu, być kierownikami duchowy­mi. W przekonaniu Dehona ten zwyczajny tryb duszpasterstwa wymagał jednak gruntownej reformy, gdyż nie uwzględniał do­statecznie kwestii robotniczej i nie podejmował posług na rzecz ubogich i pokrzywdzonych przez niesprawiedliwe systemy społeczne. Działanie duszpasterskie winno być ukierunkowane na podnoszenie samoświadomości pokrzywdzonych oraz ich za­ufania do samych siebie, co czyniłoby ich zdolnymi do bliższego kontaktu ze społecznością chrześcijańską. Drogą do pozyska­nia robotników i tych, którzy zagubili się w życiu, winno być propagowanie kultu Serca Jezusowego. Uświadomienie prawdy o bezwarunkowej miłości Chrystusa do każdego, szczególnie cierpiącego i pokrzywdzonego, może stać się drogą do odnowy społecznej. Nadto, w kontekście tym można rozpatrywać także aspekt wynagrodzenia na płaszczyźnie apostolstwa. Wynagro­dzenie w charyzmacie Dehona realizuje się nie tylko poprzez Eucharystię, adorację Najświętszego Sakramentu i Komunię wynagradzającą, lecz także poprzez kreowanie sprawiedliwo­ści społecznej oraz przywracanie praw i godności tym, którzy są poniżeni, opuszczeni i wykorzystani[38].

W późniejszym etapie życia o. Dehona – jako przejaw umiło­wania Kościoła powszechnego – zrodziła się idea specyficznego dzieła wyrażonego w pracy misyjnej. Perspektywa misyjna za­wsze mocno tkwiła w duszy o. Dehona. Od młodzieńczych lat rozczytywał się w „Rocznikach Propagandy Wiary”, śledząc to, co odnosiło się do wiary i misji. Doświadczając wezwania Bo­żego, zapłonął gorliwością o zbawienie dusz. Pragnienie gorli­wego głoszenia Ewangelii wyraził w ostatnim zeszycie Notes Quotidiennes, pisanym w 1925 roku, a więc krótko przed śmier­cią: „Ideałem mojego życia, życzeniem formowanym ze łza­mi w mojej młodości, jest zostać misjonarzem i męczennikiem. Wydaje mi się, że życzenie to się spełniło. Jestem misjonarzem przez stu lub więcej misjonarzy, jakich mam we wszystkich czę­ściach świata”[39]. Daru męczeństwa upatrywał w swym długim życiu naznaczonym cierpieniem i licznymi, niekiedy heroiczny­mi próbami.

Ojciec Dehon zdawał sobie sprawę, że nie może wyjechać na misje, ponieważ nie może pozostawić młodego i nie w pełni ukształtowanego dzieła. Pozostając w Europie, bardzo gorliwie troszczył się o właściwy rozwój ducha Zgromadzenia u swoich misjonarzy. Przywiązywał wielką wagę do apostolstwa misyj­nego, zwłaszcza prowadzonego w szczególnie trudnych warun­kach. Wyrażał przekonanie, że taki rodzaj pracy odpowiada doskonale charakterowi powołania ofiarniczego, w którym uczestniczy każdy wezwany do Zgromadzenia Księży Najświęt­szego Serca Jezusowego. W jednym z listów okólnych pisał, że celem Zgromadzenia jest oddanie Sercu Jezusa „naszych serc, ofiarowanych w pracy i ofierze każdego dnia i w takich formach posługi, które wymagają większej ofiary i zaparcia, jak opie­ka nad robotnikami, troska o biednych i dalekie misje”[40]. Głów­nym celem, ku któremu zmierza cała działalność misyjna, jest świadczenie o wielkiej miłości Jezusa i rozszerzanie Jego króle­stwa w świecie. W licznych listach kierowanych do misjonarzy wskazywał na ducha ofiary, który sprawia, że zaangażowanie misyjne doskonale wpisuje się w realizację powołania sercańskiego. Być misjonarzem – według o. Dehona – to nieustannie dbać o życie duchowe, trwać w zjednoczeniu z Jezusem, uświę­cać się pośród trudów oraz pracować nad rozszerzaniem króle­stwa Serca Jezusowego[41].

Pozostając przy tej tematyce, nie można pominąć działal­ności rekolekcyjno-misyjnej jako charakterystycznej dla księ­ży sercanów. Jej zasadniczym elementem jest przepowiadanie o Najświętszym Sercu Jezusa i prowadzenie ludu do odkrywa­nia pośród siebie miłości Bożej. Głoszenie prawdy o miłości Boga jest powinnością każdego kapłana i powinno być przeka­zywane w odpowiedniej formie, by każdy mógł je zrozumieć. Głoszenie nauk rekolekcyjno-misyjnych sięga czasów o. Dehona. Już w początkach istnienia Zgromadzenia (1886 rok) biskup Thibaudier zaproponował podjęcie posługi rekolekcyjnej na te­renie diecezji Soissons, a o. Dehon zaaprobował ją jako własną formę apostolatu. Pracę tę podjęło wówczas ośmiu misjonarzy sercańskich, którzy głosząc rekolekcje w całej diecezji, zyskali powszechne uznanie wiernych i duszpasterzy[42].

Aktualne Konstytucje zaadaptowane do norm II Soboru Wa­tykańskiego, pozostają wierne dziedzictwu Założyciela. W nu­merach 30-31 wyraźnie określają ukierunkowanie apostolskie Zgromadzenia Księży Najświętszego Serca Jezusowego w świecie współczesnym[43]. Zaangażowanie apostolskie, inspirowane przykładem i wskazaniami samego Założyciela, będzie zawsze charakterystycznym rysem powołania sercańskiego. Specyfika posługi duszpasterskiej w oparciu o charyzmat o. Dehona za­wsze oscylowała wokół takich wyzwań, jak: adoracja euchary­styczna, posługa ubogim i pokornym, zaangażowanie na rzecz sprawiedliwości społecznej, formacja kleru oraz apostolstwo misyjne[44].

4.Świętość osobista drogą do uświęcania ludu Bożego

Planowo i konsekwentnie realizowane powołanie sercańskie, biorąc początek z modlitwy i kontemplacji, wyznacza nie tylko styl działań apostolskich, lecz także sposób dążenia do świętości tych, którzy weszli w charyzmat o. Dehona. Świętość apostoła Serca Jezusowego polega na „doskonałości miłości”, wiodącej ku „pełni życia chrześcijańskiego”[45]. Drogą do tej pełni – w uję­ciu o. Dehona – jest osadzenie wszystkich zaangażowań w „du­chu miłości i wynagrodzenia”, przez zjednoczenie z Chrystusem w Jego miłości i Jego ofierze złożonej Ojcu za ludzi[46]. Zatem re­alizacja świętości kapłańskiej dokonuje się przez wykonywanie zwyczajnych obowiązków codziennego życia, ale w połączeniu z intencją ofiarowania konkretnego czynu woli Boga. Wejście na drogę świętości, opartej na kulcie Serca Jezusowego, oznacza przyjęcie wszystkich niezbędnych kryteriów tego kultu. Ana­lizując życie o. Dehona – w aspekcie jego osobistej świętości – można dojść do przekonania, że w szeregu istotnych kompo­nentów na szczególne podkreślenie zasługuje cnota miłości oraz duch ofiary[47].

Znamiennym momentem obrania drogi świętości przez naśla­dowanie Chrystusa w Jego oblacji był dla o. Dehona dzień pierw­szej profesji zakonnej. W dniu 26 czerwca 1878 roku, składając śluby zakonne, dodał ślub oparty na całkowitej ofierze z wła­snego życia i woli pełnienia wyłącznie woli Bożej. W praktyce ten ślub żertwy określał konkretny styl życia i działania apostol­skiego ukierunkowanego na świętość osobistą oraz uświęcenie powierzonego sobie ludu dla większej chwały Bożej[48]. Ojciec Dehon ofiarował się jako ofiara miłości. W postawie tej gotów był przyjmować wszystko, co Bóg na niego zsyłał. Nie szukał trudnych doświadczeń, ale chętnie przyjmował krzyże, któ­re Opatrzność Boża stawiała na jego drodze. Postawa ta dosko­nale wpisywała się w przeżywanie oblacyjnego sposobu życia, naznaczonego uległością wobec woli Boga (abandon), a w co­dzienności wyrażanego słowem fiat powtarzanym wielokrotnie.

Duch uniżenia i dziecięcego powierzenia się Bogu czynił go zdolnym do przeżywania wielokrotnie trudności w postawie he­roicznej pokory. Przyjęcie każdej małej rzeczy jako wielkiego daru Boga, umiejętność wsłuchania się w najcichszy głos po­krzywdzonych, serdeczność, pokora i dobroć w relacjach z in­nymi budziły jednak w wielu sercach podziw i uznanie[49]. Proste i sumienne wykonywanie swoich obowiązków staje się dla nie­go drogą do uświęcenia siebie i dobrym przykładem dla innych. Zdawał sobie sprawę, że sama działalność nie decyduje o owoc­ności apostolatu. Podkreślał mocno potrzebę uświęcenia i naby­wania właściwej dyspozycji moralnej, trojako uwarunkowanej: wolnością od grzechu ciężkiego, brakiem przywiązania oraz czystą intencją[50]. To przekonanie wyrażał nie tylko w oficjal­nych dokumentach Zgromadzenia, jak Dyrektorium duchowe, lecz także w zwyczajnych listach pisanych do misjonarzy, któ­rzy w różnych częściach świata podejmowali działalność ewan­gelizacyjną. W jednym z listów kierowanych do współbraci pracujących w Brazylii, prócz słów dumy i otuchy, zawarł zachę­ty do modlitwy i świętości: „Przede wszystkim drodzy misjona­rze, przypomnijcie sobie, że pierwszym warunkiem sukcesów na misjach jest świętość. Pierwsi apostołowie Brazylii byli świę­tymi. Oni zaszczepili tam wiarę, której wy ciągle znajdujecie tak żywotne początki. Idźcie do nich z żarliwym pragnieniem świę­tego życia”[51].

Wychodząc od koncepcji kapłana, naśladującego Dobrego Pa­sterza, strzegącego z troską powierzonej mu owczarni szybko dochodzi do przekonania, że samo działanie niepoparte osobistą wiarą i świętością, stanie się pustym administrowaniem, może skutecznym, ale z pewnością działaniem bezowocnym. Świętość jest konieczna w spełnianiu kapłańskiego urzędu i wykonywa­niu posług duszpasterskich. „Aby godnie piastować ten urząd, kapłan musi odznaczać się żywą i wielką czystością sumienia. Te dyspozycje rodzą u niego szacunek, gorliwość i miłość. Kie­dy czynności kapłańskie, tak święte ze swej istoty, są spełniane z takim usposobieniem, wtedy Boży wpływ przenika jego serce i wkrótce obejmuje całe jego życie”[52]. Wydaje się, że Założyciel głęboko nosił w sercu troskę o formację kapłanów, ponieważ po­jął, że kapłaństwo jest podstawowym elementem misji Kościoła wobec świata. W jego przekonaniu kapłan powinien być czło­wiekiem modlitwy i ofiary, w pełni zaangażowanym w dzieła Kościoła. Cała jego działalność duszpasterska i społeczna ma zakorzenienie w Najświętszym Sercu Jezusowym, gdyż jest to najkrótsza droga do świętości[53].

Z analizy pism Założyciela wyłania się przekonanie, że fun­damentem świętości kapłańskiej jest dar kapłaństwa Chrystuso­wego oraz praktyka zwyczajnych cnót i postaw należących do kultury osobistej człowieka. Nabywanie takich cech, jak ser­deczność, wielkoduszność, wytrwałość, uprzejmość i delikat­ność, prowadzi do osobistego uświęcenia, pozwala też zdobywać innych dla Chrystusa. Kapłaństwo jest łaską niczym niezasłużo­ną. Z wielkiej godności, jaką otrzymuje kapłan w dniu świę­ceń, winno wyrastać jego pragnienie osobistej doskonałości. Podczas rekolekcji ignacjańskich odprawionych 17 X-16 XI 1893 roku w Braisne, rozważając zagadnienie godności i świętości kapłana, Założyciel zauważa, że wynika ona z następujących przesłanek: wyboru dokonanego uprzednio przez Chrystusa, wypełnienia powołania brata, przyjaciela i ministra Jezusa, wy­posażenia w moc sakramentalną oraz bycia Jego reprezentan­tem na ziemi. Kapłan, niosąc w sobie tak wielkie dary, musi na nie odpowiedzieć świętością życia. Świętość ta polega na tym, że kapłan winien być oddzielony od świata, gardzić zaszczytami i przyjemnościami, a być zjednoczony z Chrystusem oraz pra­gnąć zbawienia dusz jemu powierzonych[54].

Podsumowując zagadnienie modlitwy i działania w chary­zmacie o. Dehona, należy zauważyć, że jeden i drugi wymiar należą do integralnej wizji duchowości sercańskiej. Wymiar apostolski powołania sercańskiego, chociaż w myśli i pismach Założyciela nie został rozbudowany tak szeroko jak wymiar kontemplacyjny, stanowi jednak ważne jego dopełnienie. Papież Jan Paweł II w przemówieniu do uczestników Kapituły Gene­ralnej Zgromadzenia Księży Sercanów w Rzymie w 1985 roku wskazał na kierunek apostolstwa sercanów w czasach obecnych: „W duchowości o. Dehona podstawą i ośrodkiem waszego In­stytutu jest kult i nabożeństwo do Serca Jezusowego. To winno nadawać kierunek tak refleksji teologicznej, formacji ascetycz­nej, jak również działalności duszpasterskiej i misyjnej”[55].

W zamyśle o. Dehona apostolstwo jest komplementarną częścią jego misji opartej na ideale miłości i wynagrodzenia. Płodność apostolska powinna znajdować inspirację w dobrze przeżywanej miłości oblacyjnej, kształtującej postawy ofiarności i wynagrodzenia na płaszczyźnie apostolskiej. Chodzi o to, aby żyjący powołaniem sercańskim zakonnik potrafił intuicyjnie dojść do przekonania, że Msza Święta, adoracja, umartwienie, doskonałość w dążeniu do świętości oraz szeroko rozumiane duszpasterstwo stanowią centrum powołania realizowanego w duchu „miłości i wynagrodzenia”[56].


 


[1] Por. Vita consecrata, nr 110.

[2] Por. Cahiers Falleur (CFL) I, 74.

[3] Notes Quotidiennes (NQT) VI/1893, s. 23v.

[4] Lettere circolari (LCr), Bolonia 1854, s. 196.

[5] Por. KKK 2560.

[6] NQT II/1869, s. 8; II/1869, s. 4; I/1868, s. 53-54.

[7] Por. Le coeur sacerdotal de Jésus (CSJ), Oeuvres Spirituelles (OSP), t. II, Septième méditation. Preparation du sacerdoce de Jésus-Christ. La fa­mille du Sauveur et son Enfance.

[8] Constitutions de la Société des Prêtres du Sacré-Coeur de Jésus z 1885 roku, rozdz. VIII, par. 2, nr 3, SD, wyd. fr., 2 (1972).

[9] Por. Notes sur l’ histoire de ma vie (NhV) III, 48-49.

[10] Por. Amedeo Cencini, Discernimento e accompagnamento: qualità e compiti dei formatori, http://www.clerus.va/content/clerus/it/incontri-ed-eventi121, z dnia 20.01.2016.

[11] Por. Const. z 1885 roku, rozdz. VIII, par. 1, nr 1.

[12] Reguła życia SCJ (RŻ), Kraków 1991, nr 80; Giuseppe Manzoni, Wierni w łamaniu chleba, Dh, wyd. pol., R. V, 19(1981), s. 16.

[13] CFL III, 62-63.

[14] Por. CFL III, 61.

[15] Por. CFL I, 74; NQT VI/1893, s. 23v; LCr, s. 401.

[16] Por. NQT XXV/1909.

[17] LCr, s. 421.

[18] Dyrektorium duchowe SCJ, Kraków 1998, s. 141-189.

[19] Por. NQT I/1867, 38-39; Jerzy Bernaciak, Miłość i wynagrodzenie, Kra­ków 2004, s. 138.

[20] Por. CFL I, 73-74.

[21] L’Année avec le Sacré-Cœur de Jésus (ASC), Oeuvres Spirituelles (OSP) III, 25 février – Saint Mathias.

[22] Séan Patrick O’Malley, Presi fra gli uomini per le cose di Dio. Gioie e fa­tiche nel ministero del prete diocesano, http://www.clerus.va/content/clerus/ it/incontri-ed-eventi121, z dnia 20.01.2016.

[23] Papież Franciszek, Discorso del santo padre Francesco ai partecipan­ti al convegno promosso dalla congregazione per il clero, in occasione del 50° anniversario dei decreti conciliari Optatam Totius e Presbyterorum Ordinis, http://w2.vatican.va/content/francesco/it/, z dnia 21.01.2016.

[24] Por. CFL I, 38; 73-74; 77-78; II, 68; IV, 22.

[25] ASC, OSP III, 2 janvier – Circoncision.

[26] NQT I/1868, s. 4; por. NQT I/1868, s. 128.

[27] NQT III/1886, s. 35; por. NQT III/1886, s. 3.

[28] Papież Franciszek, Discorso del santo padre Francesco ai partecipanti.., tamże.

[29] Por. NQT XLIV/1922, s. 55.

[30] NQT XLIV/1922, s. 55.

[31] Por. Eugeniusz Ziemann, Umiłowanie Kościoła przez o. Leona Dehona, w: „Sympozjum”, red. Artur Sanecki, 8(2004), nr 2(13), s. 109.

[32] Por. NQT XLIV/1922.

[33] Por. NhV III, 123-124.

[34] Por. Oeuvres Sociales (OSC) I, Les articles de 1889 à 1922, L’action so­ciale du clergé (juillet 1901).

[35] Por. tamże.

[36] Por. Reguła Życia SCJ (RŻ), nr 43; Andrè Perroux, Considerazioni sul­la nostra vita apostolica secondo la Regola di vita, Dh, wyd. wł., R. III, 10­11(1974), s. 67.

[37] Por. Giuseppe Girardi, Przyczynek do badań i aktualizacji naszej „mi­sji”, Dh, wyd. pol., R. VI, 23(1982), s. 27-29; Andrè Perroux, Praktyka dusz­pasterstwa w świetle działalności sercańskiej, SD, wyd. pol., 1(1988), s. 7.

[38] Por. NQT XI/1895, s. 25v; CSJ, OSP, t. II, Vingt-sixième méditation. Le cœur sacerdotal de Jésus et les devoirs de la vie sociale et de l’action populaire; henry Allard, Analiza pojęcia misji, Dh, wyd. pol., R. XIII, 67(1989)1, s. 38; W. J. M. Van Paassen, Il carisma dehoniano e la nostra attivitàpastorale, cz. II, Dh, wyd. wł., R. XVI, 71(1987)1, s. 5-8.

[39] NQT XLV/1925, s. 1-2.

[40] LCr, s. 326.

[41] Por. Archiwum Dehoniańskie w Rzymie (AD), B 38/6; inv. 668.01, s. 8-9.

[42] Por. Wiesław Pietrzak, Formy przepowiadania o Sercu Jezusa, uwagi homiletyczno-praktyczne, w: Misterium Serca Jezusa, red. J. Wełna, Kra­ków 2007, s. 25-27; Marek Romańczyk, Działalność rekolekcyjno-misyjna Prowincji Polskiej Księży Sercanów realizacją charyzmatu sługi Bożego o. Leona Jana Dehona, w: „Sympozjum”, red. Zbigniew Morawiec, 8(2004), nr 1(12), s. 213-214; Leszek Poleszak, Serce Zbawiciela. Kult Najświętszego Serca Jezusowego w Zgromadzeniu Księży Najświętszego Serca Jezusowe­go (1878-2009), Kraków 2010, s. 319-320.

[43] Chociaż Zgromadzenie nie zostało założone dla określonego dzieła, otrzymało od Założyciela pewne ukierunkowania apostolskie, charakte­ryzujące jego misję w Kościele. Według o. Dehona do wspomnianej misji w duchu oblacji i miłości należy adoracja eucharystyczna, jako prawdziwa służba dla Kościoła, oraz „posługa dla maluczkich i pokornych, robotników i biednych, aby głosić im niezgłębione bogactwa Chrystusa. Uwzględniając tę posługę, o. Dehon położył ogromny nacisk na formację kapłanów i za­konników. Działalność misyjna jest dla niego uprzywilejowaną formą służ­by apostolskiej” – RŻ, nr 30-31.

[44] Por. Giuseppe Manzoni, Prezentacja, „Dehoniana” (Dh), wyd. pol., R. XII, 60(1983), s. 159.

[45] Por. Lumen gentium, nr 40.

[46] Dyrektorium duchowe SCJ, s. 123-124.

[47] Por. NQT IV/1888, s. 30v-31r.

[48] Por. Constitutions O.C.J. Chapitre premier (Const.), SD, wyd. fr., 10(1979).

[49] Por. NQT XLV/1925, s. 1-3.

[50] Por. Eugeniusz Ziemann, Być kapłanem Serca Jezusowego, Kraków 2006, s. 238.

[51] AD, B 38/6; inv. 668.01, s. 9.

[52] Dyrektorium duchowe, dz. cyt., s. 22.

[53] Por. Poleszak, Serce Zbawiciela, dz. cyt., s. 310; y. Ledure, Ku nowe­mu typowi kapłana. Ojciec Leon Dehon 1843-1925, wyd. pol., R. XVIII, 1(1988), s. 74.

[54] Por. Retraite de Braisne (RBR)/1893, Deuxième méditation, Vocation spéciale. Le sacerdoce, s. 40-42; Troisième méditation, La sainteté sacerdo­tale, s. 139-140.

[55] Jan Paweł II, W pełni wierni Urzędowi Nauczycielskiemu i Stolicy Apo­stolskiej. Przemówienie do uczestników Kapituły Generalnej Zgromadze­nia Księży Najświętszego Serca Jezusowego (Dehonianów), w: Serce Jezusa w dokumentach Kościoła. Dokumenty Magisterium Kościoła o Najświęt­szym Sercu Jezusa od Klemensa XII do Benedykta XVI, red. Leszek Poleszak, Kraków 2006, s. 283-284.

[56] Por. Giuseppe Manzoni, Formazione dehoniana, Dh, wyd. wł., 3(1972), s. 19