Źródło: J. Wełna (red.), Kapłaństwo to miłość Serca Jezusowego. Program formacji ciągłej na rok 2010, Kraków 2010, s. 44-48.


 

Cudowny animator młodzieży

Karol Leisner urodził się w Niemczech w Resse, małym mia­steczku w Nadrenii w 1915 roku, w rodzinie katolickiej. Spędził on szczęśliwe dzieciństwo ze swoim bratem i trzema siostrami. W liceum spotkał kapelana, który był wykładowcą religii i na­uczycielem wychowania fizycznego. W kontakcie z nim ujaw­niły się zdolności Karola jako dobrego organizatora i animatora młodzieży. Oddając się wyprawom pieszym i rowerowym, prze­chadzkom przyrodniczym, grze na gitarze i śpiewowi, sprawił, że młodzi naśladowali go z entuzjazmem.

Kapelan zaproponował mu utworzenie grupy młodzieży katolickiej i poprosił, aby został animatorem tej grupy. Dzięki tej funkcji powstał osobisty dzienniczek Karola, który pozwala nam poznać jego drogę życiową.

Poświęcał on szczególną uwagę Pismu Świętemu i Eucharystii. Pragnął przeżywać swoją wiarę w codziennych wyda­rzeniach i rozwijać coraz bardziej życie modlitwy i braterską miłość. W trudnych chwilach zachowywał nadzwyczajny spo­kój i miłość, które będą zadziwiały znawców jego życia.

Wiosną 1933 roku, w czasie przygotowywania się do egzaminu dojrzałości, Karol wziął udział w ćwiczeniach rekolek­cyjnych, które odcisnęły na jego życiu specjalne piętno. Także wtedy spotkał ruch apostolatu nazywany Schönstatt. Odkrył w nim szkołę życia wewnętrznego, która miała specjalny wpływ na jego postępowanie i obudziła kult do Matki Bożej, nazywa­ny „Matką po trzykroć zadziwiającą”. Zawiązało się przymierze miłości między nim i Maryją. Dzięki temu przymierzu zrodzi­ło się w Karolu pragnienie oddania się Matce Bożej; będzie on praktykował to oddanie przez całe swoje życie, lecz szczególnie w obozie w Dachau.

Od 1933 roku stał się opozycjonistą Hitlera i jego reżimu. Z tego powodu był śledzony przez gestapo, które skonfiskowało redagowanie przez niego dzienniczki.

Powołanie do kapłaństwa

W 1934 roku Karol rozpoczął studia teologiczne, aby zostać kapłanem. Od pierwszego semestru w Münster, zauważono jego zdolności organizacyjne i powierzono mu odpowiedzialność za diecezjalne ruchy młodzieżowe.

Jego pobyt w seminarium charakteryzował się intensywnym poszukiwaniem własnego powołania. W 1936 roku długo wahał się między wyborem sakramentu kapłaństwa, względnie mał­żeństwa. Widział on w tych dwóch sakramentach wysoki stopień świętości. Miał też szczególne upodobanie w Elżbiecie, młodej dziewczynie, głęboko wierzącej, podobnie jak on sam. Długo zastanawiał się, co ma wybrać i modlił się: Panie, ukaż mi moją drogę. Daj mi jakiś znak, co mam wybrać. Nie wiem więcej, co mam wybrać.? Z tej walki duchowej wyszedł umocniony głę­bokim przekonaniem, że jego powołaniem jest kapłaństwo.

„Chryste, Tyś moim życiem, moją miłością, Tyś moją pasją, umocnij mnie i oświeć...”. Decyzja została podjęta i była to jego ostateczna decyzja.

Po święceniach diakonatu, 25 marca 1939 roku, rozpoznano u niego gruźlicę i zalecono leczenie w sanatoryjne. Po donosie złożonym na niego na gestapo, dotyczącym nierozważnych wy­powiedzi o reżimie nazistowskim, został aresztowany we Fry­burgu, a następnie zesłany do obozu w Sachsenhausen.

W obozie w Dachu

Dnia 15 grudnia 1940 roku Karol został przewieziony do obo­zu w Dachau, gdzie oznaczono go numerem 22356. Około 2800 księży niemieckich, austriackich, polskich oraz z innych kra­jów Europy umieszczonych było w Bloku 26. Byli w tym bloku księża z 144 diecezji, z 40 zgromadzeń zakonnych, a najstarszy z nich miał 82 lata. Mogli oni odprawiać codzienną Mszę świętą w miejscowej kaplicy, rano o godzinie 5, jeszcze przed apelem.

Braki, szczególnie żywności, ciężka praca i ostra zima pogor­szyły stan zdrowia Karola; od 1941 roku został przeniesiony na oddział chorych, do ciasnego baraku. Mimo tego miał ciągle na­dzieję na pryjęcie saakramentu kapłaństwa.

Decydujące wydarzenie

W jednym z transportów z 6 września 1944 roku, przybył do Dachu biskup z Clermont-Ferrand, Gabriel Piguet. Nadarza­ła się, więc okazja, aby poprosić biskupa o udzielenie święceń kapłańskich Karolowi, którego zdrowie pogarszało się szybko. Decyzja została podjęta. Zaplanowano działania tajne, prowadzące do zebrania wszystkich pozwoleń koniecznych do ważne­go udzielenia święceń kapłańskich.

Mimo cenzury gestapo, uzyskano pozwolenie na święcenia Karola od biskupa Münster i arcybiskupa Monachium.

Rosyjski skazaniec wykonał pierścień biskupi, a benedyktyn wyrzeźbił krzyż biskupi z napisem Karolowej grupy Schönstatt: „Zwycięzca w łańcuchach”.

Sutannę fioletową i pelerynkę biskupią uszyto z resztek mate­riałów, pochodzących z rabunku nazistów w warszawskim get­cie. Ksiądz oblat narodowości angielskiej uszył mitrę z jedwabiu z perłami. Do ostatniej chwili ukrywano wszystko przed SS. „Wyświęcenie księdza w obozie zagłady dla duchowieństwa, było zwycięstwem kapłaństwa nad nazizmem!”.

W tym obozie śmierci, przygotowuje się jakby preludium po­jednania narodów, o które Karol modlił się tak gorąco: biskup francuski będzie wyświęcał niemieckiego diakona na kapłana, pośrodku przedstawicieli 24 narodowości prowadzących wojnę między sobą.

Kapłan na wieki

W trzecią niedzielę Adwentu, 17 grudnia 1944 roku, miały miejsce święcenia kapłańskie Karola. Święcenia odbywały się w ukryciu przed gestapo, w kaplicy obozu śmierci w Dachau. Karol blady jak płótno drżał ze zmęczenia, lecz przepełniony był radością, odpowiedział „Jestem” na wezwanie biskupa. Ksiądz biskup Piguet nakładał na niego ręce i mówił: „Jesteś kapłanem na zawsze!”. Dla odwrócenia uwagi od tego, co działo się w ka­plicy, pewien Żyd grał na zewnątrz, utwory Bacha i Schuber­ta. Księża z diecezji Münster nakładali Karolowi ręce, ubrani w swoje zgrzebne stroje więzienne.

W bloku księży panowała wielka radość i wdzięczność wzglę­dem Pana Boga, za Jego dobroć okazaną im w dniu dzisiejszym. Tam, gdzie mieli umierać kapłani, zwycięstwo Boga było wi­doczne w całej pełni; jeden więcej ksiądz został dodany do Ka­płaństwa Chrystusowego.

Pierwsza i jedyna Msza święta

Karol, zmęczony ceremonią święceń kapłańskich, potrzebował 10 dni, aby dojść do siebie. Dopiero w uroczystość św. Szcze­pana Męczennika odprawił swoją pierwszą i jedyną Mszę świętą w Bloku 26. Skupiony i z wielką radością wewnętrzną, wyznał, że w czasie konsekracji przeżył pełną miłość Zbawiciela. Po­dobnie jak św. Szczepan męczennik, widział niebo otwarte. Wykrzyknął on tego wieczoru: „O Boże, jakże Ty jesteś wiel­ki i dobry!”.

Współwięzień Karola narysował obrazek prymicyjny dla nowego kapłana; widać na nim dwie ręce związane łańcuchem, podtrzymujące kielich przed oknem, pod którym widoczne są słowa: „Ofiarować i siebie samego ofiarować”. Karol stał się jak­by drugim Chrystusem: jest on ze swoim Panem, jest ofiarnikiem i ofiarą, barankiem ofiarnym.

Później ksiądz biskup Piguet będzie nazywał te święcenia nie­zapomnianym dniem i najpiękniejszym w jego życiu... Nic nie brakowało z wielkości przeżycia religijnego temu dniu święceń, który był jedynym w kronikach. Ze względu na wielkie osłabie­nie, Karol nie mógł więcej odprawiać Mszy świętej. Po wyzwo­leniu obozu 29 kwietnia 1945 roku, był przetransportowany do sanatorium Sióstr Najświętszego Serca Jezusowego w Bawarii, gdzie zmarł 12 sierpnia 1945 roku.

Promieniowanie Karola Leisnera

Dnia 8 października 1988 roku, Jan Paweł II ogłosił Karo­la Leisnera patronem młodzieży europejskiej. Uroczystość ta miała miejsce w Starasburgu, w obecności 42 tys. młodzieży. Na stadionie olimpijskim w Berlinie, 23 czerwca 1996 roku, w obecności 100 tys. wiernych, papież przeprowadził beatyfika­cję Karola. Posłużył się przy tej okazji tym samym pastorałem, którego używał biskup Piguet w 1944 roku, podczas święceń ka­płańskich Karola Leisnera.

Święto liturgiczne błogosławionego Karola Leisnera, wyznaczono na 12 sierpnia, dzień jego „narodzin dla nieba”. Ka­rol Leisner jest szczególnie czczony w swojej diecezji, lecz jest również przykładem dla wielu grup młodzieży, szczególnie zaś młodych księży w rozmaitych częściach świata, którzy przyczy­niają się do popularyzowania jego życiowego hasła: „Chryste, Ty jesteś moja pasją”.

Wspólnota Sekretariatu dzieł Serca Jezusowego

 

Z języka francuskiego tłumaczył: ks. Stanisław Stasik SCJ