Przeżywanie Mszy Świętej jako autentycznego spotkania z Bo­giem, który pozostał w Kościele pod postaciami chleba i wina wciąż pozostaje niewyczerpanym źródłem miłości i gorliwości apostol­skiej. Sobór Watykański II ukazuje liturgię jako szczyt, do którego zmierza cała działalność Kościoła. W Eucharystii upatruje również główne źródło swej mocy[1].

Ojciec Leon Jan Dehon, powołując do istnienia Zgromadze­nie o charakterze wynagradzającym, od samego początku związał je z kultem eucharystycznym. To właśnie w Eucharystii „całe na­sze życie chrześcijańskie i zakonne znajduje źródło i osiąga swój szczyt” (RŻ, nr 11). Każda Msza Święta dla duchowego syna o. Dehona jest szczególnym momentem wiary i powołania. Podobnie jest z misją apostolską Zgromadzenia. Wypływa ona w zasadniczej mie­rze z Eucharystii i jest owocem zjednoczenia z oblacją Chrystusa. Dopełnieniem każdej Mszy Świętej, przeżywanej w duchu ofiary Chrystusa, jest adoracja eucharystyczna. Przyrównując ją do „au­diencji u Króla”, staje się prawdziwą służbą dla Kościoła, niosącą lu­dowi Bożemu orędzie o nieskończonej miłości Boga do człowieka, szczególnie dla „maluczkiego i ubogiego” [2].

Eucharystia jako ożywcze źródło w powołaniu i misji sercanina

Dla Założyciela poświęcenie się Bożemu Sercu i sprawowanie Mszy Świętej w duchu oblacji Chrystusa było już samo w sobie czynnością apostolską i misyjną, gdyż jednoczy ludzi między sobą i przynosi im niewypowiedziane owoce[3]. Myśl ta znajduje potwier­dzenie w rozważaniach zawartych w Koronkach do Najświętszego Serca Jezusowego.

W pierwszym rozmyślaniu trzeciej części Koronki, poświęco­nej Eucharystii, w medytacji o akcie eucharystycznej Ofiary, czyli Mszy Świętej Założyciel dokonał gruntownej analizy dzieła zbaw­czego Jezusa, wpisując w to dzieło wolę i działanie samego kapłana[4]. Zauważa, że czynności kapłana, dokonującego przeistoczenia, są działaniem w imieniu Kościoła i za Kościół. Ofiara Jezusa na Kalwarii była ofiarą realną, złożoną ze swojego życia. Obecna Msza Święta niemal nie różni się od tamtej Ofiary na krzyżu. Jest jej uobecnieniem i mistycznym przedłużeniem. Jedynie elementem zastępującym fizyczną śmierć Baranka, która i tak nie wchodziła w istotę realnej „żertwy”, jest postawa kapłana, polegająca przede wszystkim na ofierze serca (tzw. żertwa duchowa). Każdorazowe przeżywanie Mszy Świętej w duchu ofiary jest wewnętrznym aktem składania swojego serca. Ta duchowa ofiara przynosi błogosławio­ne owoce zarówno wspólnocie, w której kapłan działa, jak również w jego osobistym życiu.

Czynnikiem ożywiającym działalność apostolską i zapał misyjny wypływający z celebrowanej Eucharystii jest również świadomość „przedziwnego zastąpienia, które Pan Jezus czyni (w Mszy Świę­tej) z siebie w nasze miejsce”[5]. Chodzi tutaj o świadomość zano­szonych intencji własnych i tych powierzonych przez innych ludzi, a także wszystkich aktów miłości, wynagrodzenia i adoracji. Wed­ług o. Dehona sam Jezus w swoim imieniu prosi Boga o to, czego my pragniemy, jeśli jest to oczywiście zgodne z Jego wolą. Działanie to można porównać do przeistoczenia, którego w ten sposób do­konuje Serce Jezusa, przemieniając „wodę naszego niedoskonałego usposobienia w wino miłości”. Ważnym wymogiem dla tak spra­wowanej Najświętszej Ofiary jest to, aby była ona przeżywana w jak najlepszym usposobieniu i skupieniu. Tylko właściwa dyspozycja wewnętrzna przynosi obfite owoce[6].

Msza Święta była dla Założyciela centralnym wydarzeniem każ­dego dnia. Z niej czerpał siłę i moc do codziennego działania. Dla czciciela Serca Jezusowego nigdy nie może ona być tylko ćwicze­niem duchownym. Ćwiczenie zawiera w sobie element wysiłku osobistego, pochodzącego od człowieka. Natomiast we Mszy Świę­tej sam Chrystus składa siebie w ofierze w sposób bezwarunkowy. Odkrywanie i zgłębianie tego chrystocentrycznego wymiaru Naj­świętszej Ofiary prowadzi wiernego do pogłębienia miłości Boga i bliźniego oraz osobistego uświęcenia się.

W rozważaniach trzeciej części Koronek o. Dehon wielokrot­nie podejmuje temat miłości jako niezbędnego komponentu dla głębszego przeżycia Eucharystii oraz kreatywnego działania apo­stolskiego. Dla sercanina każda Msza Święta posiada charakter wy­nagradzający z tego tytułu, że uobecnia się w niej zbawcze dzieło Jezusa Chrystusa. Do prawdy tej Dehon powracał wielokrotnie. Twierdził, że jeśli odkupienie wypływa z Serca Jezusowego, to z teo­logicznego punktu widzenia swoje miejsce znajduje tam również wynagrodzenie. Dlatego, aby podjąć dzieło wynagrodzenia, czło­wiek potrzebuje wejścia na drogę miłości, która doprowadzi go do zjednoczenia z Boskim Sercem Jezusa. Równocześnie dzięki temu stanie się prawdziwym wynagrodzicielem[7].

W rozmyślaniu szóstym, poświęconym ofierze miłości, przywo­łuje osobę św. Teresy z Lisieux. Był zafascynowany jej „małą drogą”, w której fundamentem jest poświęcenie się Jezusowi na drodze mi­łości i ofiary. Przy pomocy tej drogi Teresa odkryła w Kościele swo­je powołanie i misję. Była nią miłość w sercu Kościoła. Zrozumiała, że tylko miłość łączy wszystkie powołania i jest wieczna. Ojciec De­hon doskonale zrozumiał ducha Świętej z Lisieux i się z nim utożsa­miał. Dla niego również miłość jest tym czynnikiem, który ożywia każde powołanie, szczególnie zakonne. Miłość jest fundamentem wynagrodzenia oraz motorem sprawczym aktywności apostolskiej[8]. Dla Założyciela wynagrodzenie zawsze miało charakter jak najbar­dziej duszpasterski realizowany w Kościele. Każdy bowiem chrze­ścijanin na mocy chrztu wezwany jest do wynagradzania, a wielu tego nie czyni. Według niego właśnie tę niszę winni wypełnić jego zakonnicy, żyjąc duchem ofiary. W jednej z konferencji wygłoszo­nej nowicjuszom stwierdził: „Nasza ofiara nie powinna być pro­stym i osobistym aktem oddania, ale w pewnym sensie musi być oficjalna. Musimy mówić w imieniu naszych braci oraz wszystkich dusz konsekrowanych, które wspólnie w nas ofiarujemy. Natomiast kiedy nasz Instytut będzie uznany w Kościele jako Instytut Wynagrodzicieli, wówczas będziemy mogli mówić w imieniu Kościoła”[9].

Zapał misyjny i apostolski Założyciela Księży Najświętszego Serca Jezusowego

Misyjny charakter Zgromadzenia został dość jasno wyartyku­łowany w naszej Regule Życia. W części poświęconej naśladowa­niu Chrystusa można przeczytać: „Dla nas, jak i dla ojca Dehona, szczególną wagę ma działalność naszych misjonarzy” (nr 37). Już w początkach tworzenia Zgromadzenia oraz kreślenia dokumen­tów normujących jego funkcjonowanie, Dehon miał na uwadze nie tylko działalność apostolską, ale także ściśle misyjną. W kwestiach duszpasterskich czuł się osobiście w pełni zrealizowany. Trudniej było z realizacją powołania misyjnego. Tuż po święceniach jako młody kapłan diecezjalny pracował w dużej i trudnej parafii w Sa­int Quentin. Pośród ubóstwa duchowego i materialnego powierzo­nego sobie ludu szybko znalazł sposób docierania do najbardziej potrzebujących. Jego działalność duszpasterska wśród mas robot­niczych nie ograniczała się do pomocy wyłącznie charytatywnej, chociaż wydawała się najbardziej pożądana. Głęboką oraz trwałą przemianę człowieka i systemu, w którym funkcjonował, dostrzegał Dehon przede wszystkim w rzeczywistym przyjęciu Jezusa i Jego Ewangelii.

Również w kwestii ducha apostolskiego, a jeszcze bardziej misyj­nego miłość zdaje się odgrywać główną rolę. Wypływa ona z dobrze pojętego wynagrodzenia oraz osobistego doświadczenia wiary i mi­łości. Ta charakterystyczna koncepcja w duchowości Dehona przyj­muje pewien logiczny schemat: najpierw trzeba przeżyć osobiste doświadczenie miłości, później, po odkryciu w historii swego życia czułego działania Boga, zrodzi się w sercu chęć życia dla tej miło­ści. Przy wchodzeniu w relację z bliźnim również pojawi się prag­nienie, aby i on przeżył podobne doświadczenie. Jeśli zaś odrzuci miłość Bożą i zapragnie żyć dla grzechu, wówczas człowiek żyjący duchem miłości wejdzie na drogę wynagrodzenia, niejako w jego imieniu. Nasza Reguła Życia w numerze 34 zachęca nas do poszu­kiwania takich sposobów naszego uczestnictwa w misji kościelnej, które pozwolą rozwinąć bogactwo naszego powołania[10]. Wydaje się, że koncepcja wychodząca od Ofiary eucharystycznej Jezusa Chrystusa i Jego wynagrodzenia może być z powodzeniem zaadap­towana w działania duszpasterskie i misyjne jako element własny charyzmatu sercańskiego.

Zapał misyjny o. Dehona, w przeciwieństwie do czynnej dzia­łalności apostolskiej realizowanej szczególnie we Francji, nigdy nie został sformalizowany. Niemniej jednak pragnienie to Założyciel żywił od młodzieńczych lat. W okresie zakładania Zgromadzenia zdawał sobie sprawę, że nie może wyjechać na misje, ponieważ mo­głoby to być niebezpieczne dla nowo powstałego Dzieła. Zawsze jednak żywił głębokie zainteresowanie misjami oraz formacją mi­sjonarzy. Wyrażał przekonanie, że praca w trudnych warunkach doskonale odpowiada charakterowi powołania ofiarniczego, w któ­rym uczestniczy każdy powołany do Zgromadzenia Księży Naj­świętszego Serca Jezusowego. Również w słowach kierowanych do misjonarzy, którzy za jego życia podjęli zaangażowanie misyjne, ak­centował potrzebę zachowania specyfiki charyzmatu Zgromadze­nia. Przypominał, że jest nim świadczenie o wielkiej miłości Jezusa do każdego człowieka. Wskazywał na ducha miłości i wynagrodze­nia oraz postawę ofiary, która w przypadku misji najwyraźniej cha­rakteryzuje powołanie sercańskie. Praca misyjna wypływa z miłości do Jezusa i drugiego człowieka, ale nie można w niej pozostać tylko na poziomie działania. Dlatego często o. Dehon kierował do swoich synów zachętę, ażeby dbali także o życie duchowe i starali się trwać w zjednoczeniu z Jezusem w duchu miłości i wynagrodzenia.

Elementy charakterystyczne działania apostolskiego i misyjnego, wynikające z przyjętej duchowości

W cytowanym już wcześniej 37 numerze naszej Reguły Życia za­warte jest charakterystyczne, a zarazem pogłębione uzasadnienie posługi ewangelizacyjnej misjonarzy. Należy mieć świadomość, że w tej formie działalności aktywne jest całe Zgromadzenie. Na­tomiast zadanie misjonarza polega na dawaniu ludziom dowodu przyjaźni, „że są wśród nich sługami Dobrej Nowiny”. Zatem po­stawą inspirującą powołanie misyjne jest przede wszystkim relacja przyjaźni względem bliźniego oraz służebna gotowość do poświę­cenia, wypływająca z autentycznie przeżywanej Ewangelii. Do­brym zobrazowaniem tej specyficznej koncepcji misyjnej jest scena z Wieczernika, w której Jezus przed ustanowieniem sakramentu Eucharystii umywa uczniom nogi. Dzięki temu mają się stać czyści, prości i pełni ufności[11].

Obok przyjaźni, którą Jezus pragnie obdarować każdego czło­wieka, kolejnym elementem jest „uczucie żarliwego pragnienia po­siadania Oblubieńca. Owo żarliwe pragnienie jest cechą człowieka, który posiada nie tylko osobiste pasje życiowe i usiłuje je zrealizo­wać, ale pragnie zainspirować nimi także innych. To nastawienie winno być zasadniczym motywem decyzji wyjazdu na misje”[12]. Za­pał misyjny wypływa ze zrozumienia tajemnicy Eucharystii: „Ach, jakże upajający i rozkoszny jest ten Boski kielich! Oby z niego mogli pić prawdziwi uczniowie Najświętszego Serca i dawać go do picia światu wyczerpanemu słabością! Wielka moc i energia w Kościele pochodzi dziś jak zawsze ze stołu eucharystycznego”[13].

Cenną wartością w posłudze apostolskiej i misyjnej sercanina jest osiągnięcie „wyzwolenia”. Chodzi o uwolnienie się od tego co ziemskie i cielesne: „Jeśli więc kapłan będzie choć trochę cielesny i żyjący życiem ziemskim, niekiedy nawet pobożny, ale daleki od niesienia pomocy duszom, sam dojdzie do upadku”[14]. Z wymiarem wolności, według o. Dehona, związane jest milczenie i samotność serca misjonarza. Aby nie ulec w posłudze duszpasterskiej pokusie gadulstwa i przywiązywania się do innych ludzi, potrzeba gotowo­ści uczynienia ze swojego serca „naczynia”, w którym mogłoby spo­cząć eucharystyczne Serce Jezusa. Przepełniony Jezusem człowiek, nawet jeśli będzie musiał mówić i dokonywać ocen, pozostanie za­wsze zjednoczony z Chrystusem[15].

Najbardziej jednak charakterystycznym elementem działalności apostolskiej w duchowości sercańskiej jest zjednoczenie z Sercem Jezusowym. Aby je osiągnąć, potrzeba przyjąć „miłość Serca Jezu­sowego i oddać się w ofierze temu Boskiemu Sercu przez miłość”[16]. Element ten odnosi się zarówno do kontemplacji, jak i działalności duszpasterskiej. W tym względzie będzie on polegał na demasko­waniu tego, co najbardziej letnie każdym człowieku, a więc miło­ści własnej.

Zakończenie

Refleksja o. Dehona na temat Eucharystii i jej wpływu na dzia­łalność apostolską swoich synów duchowych jest jeszcze wnikliwiej kontynuowana przez niego w innych dziełach duchowych i spo­łecznych. Niewątpliwie tym, co wyłania się z tej refleksji, jest głębo­kie zatroskanie o zrozumienie znaczenia daru Eucharystii i adoracji Najświętszego Sakramentu w życiu osobistym każdego chrześcija­nina, a zwłaszcza osoby obdarowanej darem powołania kapłań­skiego i zakonnego. Zrozumienie i przyjęcie tylko tej jednej kwestii sprawi, że nasz charyzmat oparty na miłości, ofierze i wynagrodze­niu stanie się jeszcze bardziej wymownym darem dla Kościoła.

Podobne przekonanie wyraził św. Jan Paweł II: „Nie trzeba wyszu­kiwać nowego programu. Program już istnieje: ten sam co zawsze, zawarty w Ewangelii i w żywej Tradycji. Jest on skupiony w istocie rzeczy wokół samego Chrystusa, którego mamy poznawać, kochać i naśladować, aby żyć w Nim życiem trynitarnym i z Nim prze­mieniać historię, aż osiągnie swą pełnię w niebieskim Jeruzalem. Wypełnianie tego programu odnowionej gorliwości w życiu chrze­ścijańskim wiedzie przez Eucharystię”[17].

 


[1] Por. Konstytucja o Liturgii Świętej, Sacrosanctum Concilium, nr 10.

[2] Por. Reguła Życia (RŻ), nr 26.

[3] Por. Tamże, nr 28, 31.

[4] Por. O. Leon Jan Dehon, Koronki do Najświętszego Serca Jezusowego, t. 3, Eucharystia, wyd. pol., Białystok 2018, s. 82-89.

[5] Tamże, s. 86.

[6] Por. Tamże.

[7] Por. Giuseppe Manzoni, Formazione Dehoniana, wyd. wł., 3(1972), s. 12.

[8] Por. O. Dehon, Koronki do Najświętszego Serca Jezusowego, dz. cyt., s. 137-140.

[9] Cahiers Falleurs (CFL) V, 82.

[10] Por. RŻ, nr 34; por. Koronki do Najświętszego Serca Jezusowego, dz. cyt., s. 20.

[11] Por. Dehon, Notes sur l’histoire de ma vie (NHV) XIII, 2-3.

[12] Por. Koronki do Najświętszego Serca Jezusowego, dz. cyt., s. 27-29.

[13] Tamże, s. 34.

[14] Tamże, s. 40.

[15] Tamże, s. 52-56.

[16] Tamże, s. 60-61.

[17] Jan Paweł II, Encyklika o Eucharystii w życiu Kościoła Ecclesia de Eucharistia, Poznań 2003, nr 60.