Źródło: J. Wełna (red.), Rok św. Małgorzaty Marii Alacoque. Program formacji ciągłej na rok 2008, Kraków 2008, s. 21-32.


 

Jednym z istotnych elementów kultu i nabożeństwa do Serca Jezusa jest wynagrodzenie. Na jego zbawczą wartość zwróciła uwagę św. Małgorzata Maria Alacoque — mistyczka i wizjonerka z Paray-le-Monial, której Pan Jezus powierzył ta­jemnice swojego Serca. Wynagrodzenie praktykowane przez powstające w XIX wieku zgromadzenia zakonne żyjące du­chowością Serca Jezusa stanowiło integralną część realizacji ich charyzmatu. Założyciel księży sercanów przeniknięty ideą wynagrodzenia nie tylko stał się jego propagatorem w ujęciu świętej wizytki, ale nadał mu specyficzny kształt odpowiada­jący percepcji duchowej współczesnego człowieka oraz wizji teologicznej Kościoła i świata w kontekście dokonujących się przemian.

1.    Wynagrodzenie

Termin wynagrodzenie (lac. reparatio) oznacza naprawę, przywrócenie pierwotnego stanu, zadośćuczynienie. Moż­na o nim mówić w znaczeniu naturalnym, kiedy odnosi się do procesu związanego z regeneracją organizmów żywych na bazie ich naturalnego dynamizmu, a także w znaczeniu nadprzyrodzonym, wskazującym na tajemnicę zła i nieprawo­ści, zrywające pierwotną więź przyjaźni z Bogiem oraz mię­dzyludzkie relacje solidarności.

Problem wynagrodzenia i ekspiacji bóstwom za popełnio­ny grzech istniał już w starożytnych kultach pogańskich. Do­konywało się ono przez akty rytualnych oczyszczeń, składa­ne ofiary, zanoszone modlitwy, praktykowaną ascezę, a także podejmowane dobre dzieła. W Starym Testamencie punktem odniesienia w praktyce wynagrodzenia jest pierwotne znacze­nie grzechu – brak relacji z ludźmi i z Bogiem. W Nowym Te­stamencie zaś jego istota polega na przywróceniu wszystkich rzeczy do stanu pierwotnego ładu za pośrednictwem środka przebłagalnego, którym jest Jezus Chrystus i wciąż trwające Jego zbawcze dzieło (por. 1 Kor 15,24-28).

W historii Kościoła koncepcja wynagrodzenia podlegała ewolucji. W okresie wczesnochrześcijańskim i tradycji patry­stycznej całe życie chrześcijanina było darem ofiarnym skła­danym Bogu z Chrystusem. Praktykowano też publiczne wy­nagrodzenie za popełniony grzech, umożliwiające ponowne wejście do wspólnoty wierzących oraz pełne uczestnictwo w Uczcie Ofiarnej Chrystusa. W średniowieczu o koniecz­ności wynagrodzenia, ekspiacji i pocieszenia Boga w Ser­cu Jego Syna mówili między innymi święci: Anzelm z Aosty, Franciszek z Asyżu, Bonawentura, a przede wszystkim Ger­truda z Helfty. Epokowy rozwój koncepcji wynagrodzenia na przełomie XVI i XVII wieku wniosła związana z Pierrem de Bérulle’em École Française oraz Mechtylda od Najświętszego Sakramentu (Catherina de Bare), założycielka Mniszek Bene­dyktynek od Nieustającej Adoracji Najświętszego Sakramentu. Wyjątkowe jednak znaczenie w rozwoju koncepcji wynagro­dzenia przypisuje się św. Małgorzacie Marii Alacoque. Według niej polega ono na uczestnictwie człowieka w cierpieniach Chrystusa oraz dopełnianiu braków miłości ze strony osób konsekrowanych i wiernych świeckich. Jego cechą charakte­rystyczną jest zarówno pasywność osoby wynagradzającej – akceptacja bez zbędnej spekulacji tego, co przynosi życie, jak i aktywność – podejmowanie określonych umartwień i prak­tyk pokutnych. Wynagrodzenie w życiu Kościoła ma charak­ter charyzmatyczny. Punktem wyjścia w jego realizacji jest od­danie się z miłości Chrystusowi i naśladowanie Go, a także solidarność z grzesznikami. Istotą zaś walka z grzechem, oblacja Ojcu siebie samego przez Chrystusa w Duchu Świętym oraz pomoc bliźniemu w nawróceniu.

2.   Osobowy charakter wynagrodzenia w duchowości o. Dehona

Duchowość wynagradzająca założyciela sercanów, kształ­towana od wczesnego dzieciństwa w praktyce pobożności do Najświętszego Serca Jezusowego, bazowała głównie na Ob­jawieniu i bogatej Tradycji Kościoła. Niewątpliwie znaczący wpływ na jego koncepcję wynagrodzenia wywarły prywatne objawienia z Paray-le-Monial, potwierdzające zasadność kul­tu Najświętszego Serca Jezusowego i pobożności względem Niego, w których wynagrodzenie stanowiło jeden z istotnych elementów (Osp 7, s. 159-162), objawienia Maryi w La Salette oraz XIX-wieczny francuski ruch wiktymalny zakorzeniony w École Française (NHV 7, s. 35-38; OSp 7, s. 40). Warto pod­kreślić, iż zasadność wynagrodzenia w kulcie Serca Pana Je­zusa propagowanym przez Dehona potwierdziła Stolica Apo­stolska, która w 1910 roku udzieliła mu zezwolenie na obchód święta wynagrodzenia z własnym oficjum i formularzem Mszy św. we wtorek przed Środą Popielcową.

Według Dehona, wynagrodzenie praktykowane w wymia­rze egzystencjalnym i nadprzyrodzonym jest zawsze osobowe – podejmowane przez konkretnego człowieka. Jego przed­miotem jest przede wszystkim Bóg zraniony ludzkim grze­chem, a także człowiek skrzywdzony przez bliźniego. Odejście od grzechu i powrót do porządku łaski dokonuje się w pro­cesie nawrócenia. Istotne jego elementy: przebłaganie, pokuta i zadośćuczynienie, mając walor ascetyczny, przywracają czło­wiekowi pierwotną integralność, a ze względu na swą wartość zasługującą w Chrystusie stają się ofiarą składaną Bogu znie­ważonemu przez grzech. Wynagrodzenie zawiera się impli­cite w każdym dobrym działaniu człowieka. Jednak jest ono niewystarczające. Stąd też założyciel sercanów zachęcał, aby praktykować je również explicite przez akty ofiarowania Bogu wszystkich czynności i wydarzeń dnia oraz powtarzać je przed poszczególnymi czynnościami.

Biorąc pod uwagę praktyczny wymiar wynagrodzenia, Dehon wyróżnił trzy jego rodzaje: zastępcze – za jakąś osobę (osoby) przez praktykę określonych cnót przeciwnych jej wa­dom, pokutne – nieobejmujące konkretnego grzechu, lecz ograniczone do zewnętrznych praktyk ascetycznych, niebędących bezpośrednim celem pobożności w stosunku do Naj­świętszego Serca Jezusowego, eucharystyczne – skierowane do Ojca w Chrystusie eucharystycznym przez uczestnictwo w Mszy św., Godzinie świętej i adoracji wynagradzającej.

A. Wynagrodzenie zastępcze

Przedmiotem tej formy wynagrodzenia są dla Dehona winy duchowe, moralne niedomagania oraz wykroczenia o cha­rakterze schizmatyckim i heretyckim osób konsekrowanych i kapłanów. Odnosi się ono też do przewinień związanych ze sprawowaniem i kultem Eucharystii – przyjmowanie Ko­munii św. z rutyną i bez przygotowania, dziękczynienia, nie- nawiedzanie Chrystusa w tabernakulum oraz brak pragnienia poprawy własnego życia. Innym wykroczeniem domagającym się wynagrodzenia jest bierna postawa apostolska kapłanów i osób zakonnych w głoszeniu ludziom miłości Najświętszego Serca Jezusowego oraz niegodne sprawowanie sakramentów.

B. Wynagrodzenie pokutne

Wynagrodzenie pokutne wiąże się bezpośrednio z mysterium iniquitatis (por. 2 Tes 2,7). Jego przyczyną jest grzech pierworodny i wynikające z niego skutki (Osp 4, s. 531 532). Zniewaga, jaką on wyrządził Stwórcy, ma swój prawzór w sza­tańskim non serviam. Ta forma buntu i pogardy wobec Boga oraz Jego prawa, sprawiedliwości i dobroci jest wyrazem oka­zywanej Mu niewdzięczności człowieka, a także pozbawie­niem otrzymanych od Boga darów. Grzech, jako mysterium iniquitatis, zadaje podwójną ranę Mistycznemu Ciału – jed­ną grzeszącemu (grzech osobisty), drugą bliźniemu (grzech społeczny). Ojciec Dehon, dostrzegając w tym fakcie funda­mentalny związek przyczynowy, kładł nacisk na praktykę sa­kramentu pokuty jako największego daru Serca Jezusowego, który skutecznie leczy wszystkie rany duszy spowodowa­ne grzechem. Zdaniem o. Dehona, każdy grzech jest prze­de wszystkim osobistym dramatem człowieka, ma on jednak także potrójny wymiar społeczny. Pierwszy z nich, rozpatry­wany przez analogię do solidarności religijnej, podkreśla, iż skoro świętość życia jednego członka Kościoła ubogaca całe Ciało Mistyczne, to również każdy grzech osobisty, nawet naj­bardziej intymny, osłabia całą wspólnotę Kościoła i społecz­ność ludzką. Drugim wymiarem tego grzechu jest świadome i osobiste działanie na szkodę bliźniego przez brak respekto­wania zasady sprawiedliwości we wzajemnych relacjach oso­bowych – osoby do wspólnoty i wspólnoty do osoby, a tak­że nieuznawanie praw człowieka, jego integralności fizycznej, wolności i godności. A trzeci wymiar, obejmujący relacje mię­dzy różnymi wspólnotami międzyludzkimi, dotyczy proble­mu pokoju, walki klas, wolności i sprawiedliwości społecznej. Grzech osobisty zatem nie jest jedynie indywidualnym prob­lemem człowieka, lecz złożoną kwestią społeczną, domagają­cą się wynagrodzenia, szczególnie kapłańskiego.

Chrystus, powołując kapłanów, obdarzył ich miłością, zaufaniem i władzą nad Nim i Kościołem. Dehon zauważa, iż dzieło wynagrodzenia kapłańskiego domaga się przede wszystkim pokuty, a także postawy całopalnej ofiary w łącz­ności z ofiarą Chrystusa, pośrednictwa między Bogiem i czło­wiekiem, a nade wszystko ewangelicznego przykładu życia (NHV 8, s. 56-57). Wynagrodzenie pokutne, jako odpowiedź ludzkiej miłości na grzech, wiąże się z cierpieniem i krzyżem. Według Dehona, zarówno cierpienie, jak i krzyż są nieodłącz­nymi atrybutami każdej ofiary składanej Bogu z czystym ser­cem (por. Ps 50,19). Ofiara jest istotnym elementem każdego powołania chrześcijańskiego, ponieważ jest ono od same­go początku związane z krzyżem i cierpieniem. Umiłowanie go oczyszcza, obdarza łaską i zbawia braci. Co więcej, kiedy kapłan cierpi z Chrystusem, dzieli z Nim również chwałę.

W dziele wynagrodzenia pokutnego ważną rolę spełniają również podejmowane przez kapłana dowolne umartwienia, uśmierzające nie tylko poruszenia zmysłowe człowieka i jego złe inklinacje, lecz również czyniące zadość, na miarę popeł­nionego grzechu, wymaganiom pokuty. Codzienna praktyka umartwienia wyobraźni, namiętności, uczuć, pamięci, ducha i własnej woli musi iść w parze z podejmowaniem wszystkich ofiar, jakich Bóg zażąda od człowieka (Osp 5, s. 273-276).

Szczytem pokutnego wynagrodzenia jest miłość. Jej źród­ło wypływa z Serca Jezusa, będącego antytezą każdej nie­wdzięczności, jaką człowiek okazuje Bogu przez popełnie­nie grzechu. Autentyzm takiej miłości sprawia, iż Serce Jezusa nie zadowala się jedynie okazywaniem Mu uczuć i wzruszeń, lecz oczekuje na wspaniałomyślne uczynki cnót chrześcijań­skich oraz wytrwałość w doświadczeniach, które są posunię­te do granicy całopalnej ofiary z miłości (Osp 2, s. 339-344). Zagadnienie tak rozumianej miłości zostało, zdaniem Dehona, przekazane Kościołowi przez św. Małgorzatę Marię w celu uświadomienia ludzkości, jak bardzo cenna jest odpowiedź wynagradzającej miłości człowieka na zapomnianą i zniewa­żoną miłość Chrystusa.

W nurcie dehoniańskiego wynagrodzenia pokutnego nale­ży również umieścić pocieszenie, ściśle związane ze współczu­ciem. Wprawdzie nie odnosi się ono bezpośrednio do bóstwa Chrystusa, z racji Jego boskiej natury, ale do Jego człowieczeń­stwa, dzięki któremu mogło dokonać się w Nim Odkupienie. Bóg, zachowując wszystkie swoje przymioty, cierpi w Chry­stusie jako Człowieku doświadczonym fizycznym i ducho­wym cierpieniem, obawami i lękiem. Stąd wynagrodzenie po­cieszające nie jest sprzeczne z faktem, iż Chrystus chwalebny, nie doznając już cierpienia i smutku, nie potrzebuje pociesze­nia, gdyż cierpi On nadal w swym Ciele Mistycznym. Podej­mując to zagadnienie, Dehon mówił o sposobach pocieszania Chrystusa przez codzienną modlitwę o dobrych i świętych ka­płanów, przez zaangażowaną współpracę z centrami forma­cji kapłańskiej, seminariami duchownymi i szkołami apostol­skimi oraz przez osobiste współczucie Chrystusowi z powodu zdrady ideałów kapłańskich i porzucania stanu kapłańskie­go. Według Dehona, pocieszenie jest jednym z istotnych ele­mentów wynagrodzenia. Występuje ono w jego pismach czę­sto jako dwumian – wynagradzając, pocieszać, i pocieszając, wynagradzać. Akceptując zaś w pocieszeniu formę pobożno­ści sentymentalnej, kładł o. Dehon nacisk na wypracowanie solidnych podstaw doktrynalnych wynagrodzenia pocieszają­cego. Według niego, w Ewangeliach można odnaleźć wielo­rakie przejawy współczucia okazywanego Chrystusowi, głów­nie w kontekście Jego męki i śmierci (żona Piłata, płaczące kobiety jerozolimskie, łzy Piotra, Weronika, Maria Magdalena, pobożne niewiasty towarzyszące Mu na Kalwarii). Pociesze­nie połączone ze współczuciem jest z reguły reakcją na ból i cierpienie bliskiej osoby. W związku z tym Dehon podkreślał aktualność cierpień Chrystusa, zwłaszcza ze względu na licz­ne grzechy osób Mu konsekrowanych. Wprawdzie Chrystus już nie cierpi w sposób fizyczny, ale cierpi w sposób mistycz­ny, choć rzeczywisty. Obecne cierpienia Chrystusa wynikają z braku odpowiedzi człowieka na Jego miłość i dar łaski Bo­żej (Osp 2, s. 37-38).

Ojciec Dehon w swoich pismach często powracał do tego wątku, mówiąc o radości i cierpieniu Boga, jak również o chwa­lebnym życiu Chrystusa. Jego zdaniem, zagadnienie pociesze­nia Boga w Chrystusie zostało spłycone w związku z rozwo­jem pobożności sentymentalnej, bazującej na uczuciowym doświadczeniu religijnym. Tymczasem winno ono opierać się na Piśmie Świętym, objawieniach z Paray-le-Monial, prakty­kach wynagradzających, posłuszeństwie i pokorze, a także zdecydowanej walce z osobistymi wadami. Dehon dokonał podziału na pocieszenie uprzednie i aktualne. Pierwsze z nich odnosi się do Chrystusa, który cierpiał za przeszłe i przyszłe grzechy ludzkości, przeżywając równocześnie radość z całe­go dobra już dokonanego w świecie i mającego dokonać się w przyszłości. Drugie zaś polega na aktualnym sprawianiu radości Chrystusowi w kontekście pocieszenia uprzedniego, gdyż On, wiecznie żywy w swoim bóstwie i człowieczeństwie, wciąż doświadcza wzruszeń, cierpień i łez z powodu złości ludzkiego grzechu, raniącego Jego Serce. Wprawdzie jako Zmartwychwstały żyje pełnią życia i już nie cierpi, to w dal­szym ciągu jest wrażliwy na dobro i zło, miłość i nienawiść. Ojciec Dehon stwierdza, że autentyczne pocieszenie Chrystu­sa polega przede wszystkim na zjednoczeniu własnego cier­pienia z Jego cierpieniem w ofierze posłuszeństwa z miłości – oblacji. Dokonuje się to przez codzienną akceptację własnego krzyża, radosne wypełnianie obowiązków, pogodne przyjmo­wanie cierpień, pielęgnowanie życia duchowego, modlitwę, dyspozycyjność w służbie braciom, sprawiedliwość, miłość i apostolat. Wzorem tej formy pocieszenia i zrozumienia jego istoty była dla o. Dehona relacja między Sercem Jezusa a Oso­bą Ukrzyżowanego (Osp 3, 66). Owa zależność wskazuje, że istotą pocieszenia wynagradzającego jest miłość, a miłość wynagradzająca wyzwala w człowieku potrzebę pocieszenia.

C. Wynagrodzenie eucharystyczne

Wynagrodzenie w ujęciu Dehona osiąga swój szczyt w Eu­charystii. W niej dokonuje się wyjątkowy rodzaj zjednocze­nia Boga z człowiekiem, ponieważ Serce Jezusa żyjące real­nie i substancjalnie pod postaciami chleba i wina jest nie tylko darem przekazującym człowiekowi boskie życie, lecz również pierwszym wynagrodzicielem eucharystycznym. Ojciec De­hon, ukazując misteryjny charakter tego zjednoczenia, odwołuje się do ewangelicznego symbolu winnego krzewu, przeka­zującego swój dynamizm życia winnym latoroślom, by mogły stać się we wszystkim do niego podobne. To zjednoczenie ma swoje korzenie już w sakramencie chrztu świętego. W Eucha­rystii zaś dokonuje się ono nie tylko w wymiarze duchowym, ale głównie cielesnym. Chrystus bowiem zjednoczony z czło­wiekiem Ciałem i Krwią działa w nim i żyje (Osp 1, s. 221). Stawiając wynagrodzenie eucharystyczne w centrum swojej duchowości, Dehon podkreślał znaczenie każdej Mszy św., a zwłaszcza celebrowanej z okazji święta Serca Jezusowego, dnia wynagrodzenia (przed Środą Popielcową), pierwszego piątku miesiąca, a także odprawianej Godziny świętej. Zachę­cał też do innych praktyk eucharystycznych wynagradzają­cych: Komunii św. wynagradzającej, adoracji eucharystycznej, publicznego uznania swoich win i nawiedzeń Najświętszego Sakramentu w zjednoczeniu z konkretnym misterium z życia Chrystusa.

Msza św. była dla Dehona szczytem życia religijnego, du­szą pobożności i misterium Bożej miłości obficie udzielającej się człowiekowi w wielorakich dobrodziejstwach i łaskach. Dla sercanów jest ona głównym aktem dnia i najdoskonalszą ofia­rą wynagradzającą. Chrystus bowiem wciąż zstępuje z nieba na ziemię w czasie sprawowania Najświętszej Ofiary, by jako Żertwa i Pośrednik składać w ofierze samego siebie Ojcu. Ka­płan tymczasem, uczestnicząc w niej jako celebrans, jest na­rzędziem Chrystusa i Jego personifikacją w Kościele, a także ofiarą składaną Bogu w zjednoczeniu z Sercem Jezusa (Osp 3, s. 538-539). Msza św. jest mistycznym odnowieniem fizycznej śmierci Chrystusa i jej kontynuacją. Śmierć zatem nie jest ko­nieczna do rzeczywistej immolacji, ponieważ o istocie ofiary decyduje przede wszystkim oblacja serca, a nie zabicie ofia­ry. Dlatego śmierć Chrystusa jest realnie odnawiana w Mszy św. ze względu na oblację Jego Serca. W Najświętszej Ofierze są także zawarte wszystkie misteria Chrystusa i stany wiernych Kościoła (Osp 2, s. 485). Ofiara Eucharystyczna jest aktem najwyższej miłości, dziękczynienia i modlitwy, nade wszyst­ko zaś wynagrodzenia. Jezus w misterium swego Boskiego Serca jest Żertwą, wcieloną Ofiarą i Wynagrodzeniem, dlate­go sercanin jednoczący się z Sercem Kapłana i Żertwy zostaje włączony w całe Jego życie uzdolniające do ofiary z samego siebie. Podejmując to wyzwanie z prawdziwą miłością 1 ufnoś­cią, doświadcza on odpuszczenia wszystkich grzechów po­wszednich. Ojciec Dehon nakazał swoim kapłanom troszczyć się o należyte przygotowanie do sprawowania Najświętszej Ofiary, skupienie, dokładne przestrzeganie przepisów litur­gicznych, a po jej zakończeniu o odprawienie dziękczynie­nia. Ze względu na sprawowanie w każdej chwili dnia Mszy św. przez setki tysięcy kapłanów o. Dehon zachęcał księży do wielokrotnego ponawiania w czasie dnia duchowego skła­dania Najświętszej Ofiary, za wzorem wiernych przyjmujących duchowo Komunię świętą.

Poza Mszą św. wynagrodzenie eucharystyczne stano­wi adoracja Najświętszego Sakramentu. Dehon podał inten­cje adoracji wynagradzającej na poszczególne dni tygodnia. W niedzielę – za profanowanie niedzieli, bluźnierstwa, brak wiary i bałwochwalstwo; w poniedziałek – za pozostawianie Jezusa w samotności, oziębłość i niewdzięczność wielu, indyferentyzm religijny; we wtorek – za częste odrzucanie świę­tego wiatyku, przenoszenie Eucharystii bez należytego sza­cunku, nieprzyjmowanie względów ludzkich, za kpiny i żarty z Eucharystii; w środę – za nieuczestniczących w niedziel­nej i świątecznej Mszy św., za lekceważenie Mszy św. w cią­gu tygodnia, za roztargnionych i pogardliwie odnoszących się do misteriów Chrystusa; w czwartek – za Komunie św. świętokradzkie, przyjmowane ozięble, opuszczane z powodu obo­jętności oraz niepraktykowanie komunii duchowej; w piątek – za brak troski o świątynie, niewiarę, profanację Najświęt­szego Sakramentu i tabernakulów, za zniewagi Chrystusa po­chodzące z lóż masońskich; w sobotę – za własne niegodziwości, oziębłość serca, rozproszenia duchowe, niewierność darowanej łasce (por. Osp 5, s. 695-696). Przykładem adora­cji jest Jezus i Jego Najświętsze Serce uwielbiające Ojca w po­stawie pokornego poddania się Stwórcy w swoim świętym człowieczeństwie, z głębokim szacunkiem i czcią, a także świa­domością nicości ludzkiej duszy przed Bogiem. Uznanie nie­skończonego majestatu i godności Boga to stan trwałej dyspo­zycyjności oraz nieustanny i niewypowiedziany akt miłosny kapłańskiego Serca Jezusa. Dlatego o. Dehon zachęcał ka­płanów, by adorując Boga, naśladowali we wszystkim cnoty Chrystusa. Dehon wiązał z adoracją częste i krótkie nawiedze­nia Chrystusa eucharystycznego zwłaszcza przed wychodze­niem z domu oraz po powrocie do niego. Zachęcał również kapłanów do odmawiania brewiarza przed Najświętszym Sa­kramentem (Osp 7, s. 94-95; tamże 4, s. 363-364).

Adoracja eucharystyczna, jako jeden z fundamentalnych aktów religijnych człowieka, ma wymiar międzyosobowy – stanowi dialogiczne spotkanie dwóch osób, czyli Chrystusa i człowieka w sakramencie Eucharystii, wspólnotowy – wiąże się z Mistycznym Ciałem, w którym jest ona zarówno znakiem sakramentalnej obecności Chrystusa w Kościele, jak i wyra­zem ducha komunii Kościoła adorującego Go wspólnotowo, i kosmiczny – zmartwychwstały Chrystus swym ciałem ducho­wym, mistycznym i niezniszczalnym wpisuje się w bogatą rze­czywistość kosmosu i materii, by afirmować cały wszechświat i przemieniać jego materialne oblicze.

Złożoność i bogactwo wynagrodzenia każę z niego wy­dobyć zwłaszcza te wymiary i wzajemne odniesienia, które są wyrazem realizacji osobistego charyzmatu kapłana w jego służbie i misji w Kościele. Ojciec Dehon, odnajdując w sobie jego specyfikę, umiejętnie łączył wszystkie te elementy w kul­cie Serca Jezusowego jako żertwa – całopalna ofiara miłości – składana Bogu przez Serce Jezusa.

Skróty

NHV 7       L. Dehon, Notes sur l’Histoire de ma Vie, t. 7, Roma 1979-

OSp 1        L. Dehon, Oeuvres Spirituelles, red. P. Tanzella, G. Palermo, t. 1, Andria 1982.

OSp 2        Dehon, Oeuvres Spirituelles, red. P. Tanzella, G. Palermo, t. 2, Andria 1983.

OSp 3        Dehon, Oeuvres Spirituelles, t. 3: L’année avec le Sacré-Coeur. Méditations pour tous jours de l’année. Cz. I: Janvier-Jouin, red. P. Tanzella, G. Palermo, Andria 1983.

OSp 4        Dehon, Oeuvres Spirituelles, t. 4: L'année avec le Sacré-Coeur. Méditations pour tous jours de l’année. Cz. Il: Juillet-Décembre, red. P. Tanzella, G. Palermo, Andria 1984.

OSp 5        Dehon, Oeuvres Spirituelles, red. P. Tanzella, G. Palermo, t. 5, Andria 1984.

OSp 6        Dehon, Oeuvres Spirituelles, red. P. Tanzella, G. Palermo, t. 6, Andria 1985.

OSp 7        Dehon, Oeuvres Spirituelles, red. P. Tanzella, G. Palermo, t. 7, Andria 1985.