Papież Pius XII w encyklice o kulcie Najświętszego Serca Jezusowego Haurietis aquas przytacza zdanie św. Bonawentury: „I dlatego zranione jest (Serce Twoje), byśmy przez ranę widzial­ną zobaczyli ranę niewidzialną miłości” (III/7). Przez widzialną ranę Serca Jezusowego można więc zobaczyć niewidzialną ranę miłości. Ta niewidzialna rana miłości daje ludziom ocalenie. We­dług Josepha Ratzingera, „Zadaniem serca jest zachowanie sa­mego siebie, scalenie tego, co najbardziej istotne dla organizmu. Przebite serce Jezusa obaliło rzeczywiście i tę definicję. To Serce nie jest ocaleniem samego siebie, lecz oddaniem się. Ocala ono świat przez to, że się otwiera”1. Serce Jezusa jest więc niejako ilu­stracją tego, co wyraża dziękczynna pieśń Izraelitów śpiewana po przejściu przez Morze Czerwone: „Pan jest moją mocą [...] Jemu zawdzięczam moje ocalenie” (Wj 15,2). To ocalenie świata doko­nane dzięki otwarciu Serca Jezusowego jest jednym z aspektów zbawienia. Czesław Bartnik uważa, że słowo „zbawić” oznacza w aspekcie negatywnym ocalenie2. Ocalenie świata dzięki otwar­ciu Serca Jezusa oznacza jego zbawienie i dlatego „w Jezusowym Sercu ukazuje się nam centrum chrześcijaństwa”3.

To ocalenie przez otwarcie Serca Jezusowego dociera do świa­ta przez Kościół i Eucharystię. W służbie ocalenia świata jest również Maryja. Według Piusa XII, Kościół, Eucharystia i Maryja są darami Jezusowego Serca (Haurietis aquas, III/2 – III/3). Jak zatem te trzy Dary Serca Jezusowego powiązane są z ocaleniem świata? I na czym to ocalenie polega?

„Świat” ma w Nowym Testamencie kilka znaczeń. Według jed­nego z nich, „Świat to także zamieszkujący go ludzie. Nowotestamentalne formuły: «na świat», «na świecie» itp. oznaczają często «do ludzi», «wśród ludzi» itp.”4. W ukazaniu ocalenia tak rozumiane­go świata pomoże obecna już w encyklice Haurietis aquas ekle­zjalna, sakramentalna i maryjna interpretacja wydarzenia otwarcia włócznią żołnierza Serca Jezusowego.

Interpretacja eklezjologiczna

Z otwartego Serca Jezusowego narodził się Kościół. Według Piusa XII, „Kościół zrodził się z rany Serca Zbawiciela i stał się zarządcą Krwi zbawczej, rozdawcą Sakramentów świętych, stąd dzieci Kościoła czerpią wyższe życie, jak o tym czytamy w Liturgii świętej: «Ex Corde scisso Ecclesia Christo jugata nasciturz rany Serca rodzi się Kościół złączony z Chrystusem – ze Serca rozdajesz łaski»” (76 III/3). Wizja Kościoła zrodzonego z przebitego Ser­ca Jezusa jest obecna u ojców Kościoła. Przykładowo według św. Jana Chryzostoma, „Z boku swego utworzył Chrystus Kościół, jak z boku Adama utworzył Ewę. Stąd też, kiedy Mojżesz mówi o pierwszym człowieku, tak się wyraża: Kość z kości mojej i cia­ło z ciała mego, wskazując na bok Pana. Jak bowiem Bóg wziął żebro i uczynił niewiastę, tak i Chrystus dał nam krew i wodę ze swego boku i uczynił Kościół”5. Tak jak utworzona z boku Ada­ma Ewa stała się „matką żyjących” (Rdz 3,20), tak również Kościół utworzony z boku Jezusa jest matką żyjących. W nim dokonuje się bowiem „Boże narodzenie” ludzi, o którym pisze św. Jan: „któ­rzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili” (J 1,13). To narodzenie z Boga dokonuje się dzięki gło­szonemu przez Kościół słowu Bożemu. Z głoszonego słowa Bo­żego rodzi się wiara: „wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa” (Rz 10,17). Dla Jana Kalwi­na Kościół będący creatura verbi równocześnie służy słowu, co czyni go matką. Kościół staje się matką przede wszystkim przez głoszenie słowa Bożego. Dzięki głoszeniu tego słowa Kościół ro­dzi ludzi dla Boga (Institutio, IV, I, 4). Wiara zrodzona ze słuchania słowa Bożego jest konieczna do przyjęcia chrztu: „Kto uwierzy i przyjmie chrzest” (Mk 16,16). Chrzest jest narodzeniem z wody i Ducha Świętego, które jest warunkiem wejścia do królestwa Bożego (por. J 3,5). To narodzenie z wody i Ducha Świętego jest porzuceniem dawnego człowieka, który ulega zepsuciu na sku­tek zwodniczych żądz, i równocześnie przyobleczeniem nowego człowieka, stworzonego według Boga, w sprawiedliwości i praw­dziwej świętości (por. Ef 4,22-24). W pierwszym stworzeniu czło­wiek wyszedł od Boga w świętości i sprawiedliwości (Mdr 9,3). Nowe stworzenie dokonujące się w chrzcie przywraca człowie­kowi tę świętość i sprawiedliwość. Świętość i sprawiedliwość to jeden z aspektów ocalenia, które daje Serce Jezusa.

Interpretacja eucharystyczna

Z otwartego Serca Jezusowego pochodzi Eucharystia. We­dług Piusa XII, „O tym symbolizmie nieobcym starożytnym Ojcom i pisarzom Kościoła, jako ich echo pisze Doktor powszechny: «Z boku Chrystusa wyciekła woda do obmycia, krew dla zbawie­nia. Krew odpowiada Sakramentowi Eucharystii, woda Sakramen­towi Chrztu, który ma moc obmywającą z krwi Chrystusowej»” (III/3). O Eucharystii pochodzącej z boku Jezusa pisał św. Jan Chry­zostom: „Chcesz poznać moc krwi Chrystusa? Trzeba się cofnąć do jej prawzoru i wspomnieć jej typ opisany na kartach Starego

Testamentu. Mojżesz poleca: «Zabijcie baranka i jego krwią po­kropcie próg i odrzwia waszych domów». Co mówisz, Mojżeszu? Czyż krew nierozumnego zwierzęcia może ocalić człowieka, isto­tę rozumną? Owszem, może, lecz nie dlatego, że jest to krew, ale dlatego, że jest ona obrazem krwi Zbawiciela [...]. Chcesz poznać jeszcze inną moc tej krwi? Przypatrzmy się, skąd zaczęła płynąć – i z jakiego wytrysnęła źródła. Wypłynęła ona z samego krzyża i wzięła początek z boku Zbawiciela. Czytamy bowiem w Ewan­gelii, że po śmierci Jezusa, gdy On jeszcze wisiał na krzyżu, je­den z żołnierzy zbliżył się, włócznią przebił Mu bok, i natych­miast wypłynęła krew i woda. Woda była obrazem chrztu, a krew Eucharystii”6. Ocalające działanie Eucharystii ukazuje starożytna modlitwa: O sacrum convivium in quo Christus sumitur. Recolitur memoria passionis eius; mens impletur gratia et futurae gloriae nobis pignus datur („O święta Uczto, na której przyjmujemy Chrystusa, odnawiamy pamięć Jego Męki, duszę napełniamy ła­ską i otrzymujemy zadatek przyszłej chwały”) (KKK 1402). Eucha­rystia, napełniając człowieka lumen gratiae, prowadzi go do lu­men gloriae. Według św. Tomasza z Akwinu, „Łaska zaś jest dla duszy czymś w rodzaju światła”7. To światło łaski prowadzi do światła chwały, które jest jednym z aspektów ocalenia.

Interpretacja maryjna

Darem otwartego Serca Jezusowego jest również Matka Pana. Według Piusa XII, „Darem najcenniejszym [...] jest także Maryja, Matka Boża, umiłowana Matka wszystkich. Była ona Matką Zba­wiciela co do ciała, towarzyszką Jego w udzielaniu dzieciom Ewy życia łaski Bożej, słusznie więc pozdrawiamy ją jako duchową Matkę całego rodzaju ludzkiego. Tak pisze o tym święty Augu­styn: «Zaiste jest matką członków Zbawiciela, którymi my jeste­śmy, bo współdziałała miłością, by dla Kościoła rodzili się wierni, jako członkowie tej Głowy»” (71 III/2). Tytuł Maryi jako „Matki lu­dzi, zwłaszcza wiernych” pojawia się w ósmym rozdziale Konsty­tucji Lumen gentium (54). Macierzyństwo Maryi jest ogólną wła­ściwością w odniesieniu do wszystkich ludzi, podlega zaś pewnej specyfikacji w stosunku do wierzących. Skoro Maryja wydała na świat Człowieka-Boga, to stała się matką odrodzonego w Bogu człowieczeństwa, a zatem matką nowego stworzenia8. Ta macie­rzyńska funkcja Maryi wyraża się w modlitwie. Najskuteczniej­sza jest ta modlitwa, która jest prośbą o wypełnienie woli Bożej, a nie o jej zmianę. Streszczeniem wszystkich modlitw jest trze­cia prośba Modlitwy Pańskiej: „bądź wola Twoja”. Według KKK, „Prosimy naszego Ojca, by złączył naszą wolę z wolą Jego Syna, byśmy pełnili Jego wolę [...]. Sami jesteśmy całkowicie niezdol­ni do tego, ale zjednoczeni z Jezusem i dzięki mocy Jego Ducha Świętego, możemy Mu poddać naszą wolę i zdecydować się na wybór tego, co zawsze wybierał Jego Syn: czynić to, co podoba się Ojcu” (2825). Maryja w sposób najpełniejszy pełniła wolę Bożą i dlatego Jej modlitwie można przypisać największą skuteczność, która jednak zależy od Boga9. Pełnienie woli Bożej jest kolejnym aspektem ocalenia, bo „Nie każdy, kto mówi Mi: «Panie, Panie!», wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mo­jego Ojca, który jest w niebie” (Mt 7,21).

„Serce Jezusa zbawienie ufających Tobie”

Komentując wezwanie z Litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa, „Serce Jezusa zbawienie ufających Tobie”, Jan Paweł II po­wiedział: „W wielu miejscach Pisma Świętego czytamy, że Bóg jest «ocaleniem» (por. Wj 15,2; Ps 51,16; 79,9; Iz 46,13) i że zbawienie jest bezinteresownym darem Jego miłości i miłosierdzia [.]. W Jezu­sie wszystko służy Jego misji Zbawiciela: noszone przezeń imię («Jezus» znaczy «Bóg zbawia») wypowiadane słowa, dokonywane czyny, ustanowione sakramenty [...]. Z Jego Serca, a więc z sa­mego rdzenia Jego istoty, wypływa wola zbawienia człowieka”10. Dla tego zbawienia, które jest ocaleniem człowieka, Serce Jezusa udziela darów Kościoła, Eucharystii i Maryi. Wymiarami zaś tego ocalenia są: świętość i sprawiedliwość, lumen gratiae i pełnienie woli Bożej.

Ocalenie jest świętością i sprawiedliwością człowieka. Świę­tość i sprawiedliwość są pierwszorzędnie przymiotami Boga. Po­nieważ człowiek jest obrazem Boga, został stworzony jako święty i sprawiedliwy. Jego ocalenie będzie udziałem w świętości i spra­wiedliwości Boga. Ten udział w przymiotach Boga oznacza przebóstwienie człowieka. Według zachodniej teologii, przebóstwienie dotyczy udziału w Bożej doskonałości. Wincenty Granat pisze, że „W życiu Boga uczestniczą trzy Boskie osoby jako w jednej liczbowo naturze, i to w sposób fizyczny, substancjalny i jedno­znaczny; stworzenia zaś rozumne mają udział w przymiotach Bo­żych w sposób fizyczny, przypadłościowy i analogiczny”11. W taki właśnie sposób: fizyczny, przypadłościowy i analogiczny zbawie­ni będą mieli udział w świętości i sprawiedliwości Boga.

Ocalenie jest lumen gratiae, czyli łaską udziału w chwale Boga. Katolicka dogmatyka zazwyczaj mówi o chwale Bożej w protologii, widząc w niej cel stworzenia. Jednak w pozostałych trakta­tach zdaje się o niej zapominać. Natomiast dogmatyka reformo­wana kończy się rozdziałem o chwale Bożej. Refleksją nad chwałą Bożą przeniknięta jest teologia wschodnia. Katolicki teolog Hans Urs von Balthasar zwraca uwagę na estetyczny wymiar chwały Bożej, który na płaszczyźnie teologicznej odpowiada temu, czym na płaszczyźnie filozoficznej jest transcendentne piękno12. Dla re­formowanego teologa Jürgena Moltmanna chwała Boża oznacza pełnię Boga, która dla Jego stworzeń jest świętem wiecznej radości13. Według prawosławnego teologa Paula Evdokimova atrybu­tem chwały Bożej jest światło. Dla zbawionych słowa z Kazania na górze: „Wy jesteście światłem świata” (Mt 5,14) staną się ontologicznie normatywne. Dlatego aureole wokół głów świętych na ikonach nie są symbolem świętości, ale promieniowaniem niestworzonego światła Bożej chwały14. Dzięki lumen gloriae chwa­ła Boża będzie pięknem, radością i światłem zbawionych według słów św. Ireneusza: „Albowiem chwałą Boga jest człowiek żyjący, a życiem człowieka jest oglądanie Boga” (Adversus haereses, IV, 20,7).

Ocalenie jest również doskonałym pełnieniem woli Bożej. Peł­nienie woli Bożej nie oznacza zniewolenia, lecz wyzwolenie czło­wieka. Wola człowieka stanie się prawdziwie wolna, bo zostanie wyzwolona przez łaskę i dlatego nie będzie mogła już grzeszyć, podczas gdy aktualnie może jedynie nie grzeszyć. Według św. Au­gustyna, „Nie będą też święci pozbawieni wolnej woli przeto, że grzechy nie będą mogły pociągnąć ich ku sobie. Owszem, jesz­cze wolniejsza będzie wola, nie krępowana rozkoszą grzeszenia aż do niezłomnego rozkoszowania się w niegrzeszeniu. Pierwot­na bowiem wola dana człowiekowi, gdy w sprawiedliwości stwo­rzony został, mogła nie grzeszyć, lecz mogła i grzeszyć; owa zaś w niebie wolna wola tym będzie potężniejsza, że nie będzie mo­gła grzeszyć. Ale i to nie będzie pochodzić z mocy jej natury, lecz z daru Bożego. Bóg z natury swej nie może grzeszyć – uczestnik zaś Boga od niegoż otrzymuje to, iż grzeszyć nie może... Czyż, zaprawdę, sam Bóg przez to, że grzeszyć nie może, nie posiada już wolnej woli? Będzie tedy w państwie onym jedna we wszyst­kich, a nieodłączna od każdego z osobna, wolna wola, oswobo­dzona od wszelkiego zła, a pełna wszelkiego dobra”15. Według św. Augustyna, możliwa jest więc bezgrzeszność w powiązaniu z wolnością. Ocalenie będzie więc oznaczało wyzwolenie wolno­ści. Wola człowieka będzie prawdziwie wolna, bo ontologicznie normatywne staną się słowa Jezusa: „Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni” (J 8,36).

Ocalenie człowieka, które daje Serce Jezusa, ma „konkurencję” w postaci różnych świeckich soteriologii, a właściwie autosoteriologii, czyli prób ocalenia człowieka przez samego człowieka w ra­mach doczesnego świata. Najbardziej wpływową autosoteriologią jest marksizm. Według Benedykta XVI, Karol Marks „Zakładał po prostu, że wraz z pozbawieniem klasy panującej dóbr, z upadkiem władzy politycznej i uspołecznieniem środków produkcji zrealizu­je się Nowe Jeruzalem. Wówczas miały bowiem zostać zniesione wszystkie sprzeczności, człowiek i świat ostatecznie pojęliby sa­mych siebie. Odtąd wszystko miało toczyć się samo słuszną dro­gą, ponieważ wszystko miało należeć do wszystkich, a wszyscy mieli chcieć dla siebie nawzajem dobra” (Spe salvi, 21). Pomimo bankructwa tej autosoteriologii w tzw. krajach bloku wschodnie­go, gdzie zamiast „Nowego Jeruzalem” zbudowano tylko jedną z otaczających ją dolin – „Gehennę”, marksistowska autosoterio­logia nadal okupuje umysły milionów ludzi. Mimo że lekarstwo na odnowę ludzkości, które proponował marksizm, okazało się gorsze od choroby, „Duchowa pustka po religijnej kastracji czę­sto zastępowana jest ideologiami, u podstaw których niemal za­wsze leży marksizm”16. Jest on bardziej wpływowy teraz, niż był w czasie jego praktycznej realizacji w krajach bloku wschodnie­go, gdzie okazał się ludobójstwem i systemem administrowania nędzą. Realizacja marksistowskiego mesjanizmu była doświadczal­nym argumentem przeciwko niemu, że zaproponował lekarstwo groźniejsze od samej choroby. Teraz jako wpływowa ideologia kusi różnymi „lewackimi rajami”.

Krytyczną rolę wobec marksistowskiej autosoteriologii speł­nia kult Serca Jezusowego, który przypomina, że „To Serce nie jest ocaleniem samego siebie, lecz oddaniem się. Ocala ono świat przez to, że się otwiera”17. Dlatego wciąż aktualne pozostają słowa papieża Leona XIII, które przytacza Pius XII w encyklice Haurietis aquas: „W Nim trzeba szukać i od Niego oczekiwać zbawienia wszystkich ludzi” (V/II). To zbawienie przyjmuje formę ocalenia, którego aspektami są: świętość i sprawiedliwość, lumen gloriae i wolność. W służbie tego ocalenia stoją dary Serca Jezusowego: Kościół, Eucharystia i Maryja.

 

Przypisy

1 J. Ratzinger, Tajemnica Jezusa Chrystusa, Kielce 2005, s. 70.

2 C. Bartnik, Odkupienie, usprawiedliwienie i zbawienie, w: Teologiczne rozumienie zbawienia, red. C. Bartnik, Lublin 1979, s. 32.

3 J. Ratzinger, dz. cyt., s. 70.

4 B. Widła, Słownik antropologii Nowego Testamentu, Warszawa 2003, s. 263-264.

5 Św. Jan Chryzostom, Katechezy chrzcielne I, Lublin 1993, s. 57-58.

6 Św. Jan Chryzostom, dz. cyt.

7 Św. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna, I-II, 110, 1.

8 Por. J.P. Torrel, Dziewica Maryja w wierze katolickiej, Poznań 2013, s. 169.

9 Zob. tamże, s. 167-171.

10 Jan Paweł II, Serce Jezusa, zbawienie ufających Tobie, w: Serce Jezu­sa w dokumentach Kościoła, oprac. ks. L. Poleszak SCJ, Kraków 2006, s. 377.

11 W. Granat, O łasce Bożej udzielanej przez Chrystusa Odkupiciela, Lublin 1959, s. 229.

12 Zob. H.U. von Balthasar, O moim dziele, Kraków 2004, s. 58.

13 Zob. J. Moltmann, Das Kommen Gottes, Gütersloh 1995, s. 364.

14 Zob. P. Evdokimov, Poznanie Boga w Kościele Wschodnim, Kraków 1996, s. 127.

15 Św. Augustyn, Państwo Boże, Kęty 1998, 964-965 (XXII, 30).

16 T. Teluk, Uzależnieni od bogactwa, „Fronda” nr 66 (2013), s. 112.

17 J. Ratzinger, dz. cyt., s. 70